Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

piątek, 29 października 2021

Alexa Lavenda "Europejski raj" - recenzja przedpremierowa

 


Alexa Lavenda poprzednią część zakończyła dokładnie w takim momencie, że miałam ochotę ją udusić. Jednak kto by wówczas stworzył trzecią część, po którą nie sposób było nie sięgnąć :).

Przechodząc do fabuły „Europejskiego raju”…

Czytelnika już od pierwszych stron porywa niesamowita akcja, którą autorka prowadzi tak, że nie sposób się czegokolwiek domyślić. W tej historii nie da się przewidzieć zupełnie nic! I to sprawia, że człowiek stresuje się razem z bohaterem, a wierzcie mi, że stresu Aleksa dostarczy wam tu co nie miara, gdyż jak pamiętacie jeszcze z końcówki poprzedniej części – Patrycja została uprowadzona!

Porywacz przetrzymuje dziewczynę, krzywdząc ją, a także sprawiając ból fizyczny i psychiczny. Jednak aby wyjść cało z tej sytuacji, bohaterka musi zachować „zimną krew” i nie poddawać się. Musi wierzyć, że uda jej się wyswobodzić z rąk mężczyzny. Jedno jest jednak pewne – nawet jeżeli tak się stanie, nigdy nic już nie będzie takie samo. Takie przeżycia zostawiają ogromny ślad na psychice.

W tym samym czasie, gdy Patrycja walczy o przetrwanie, Max Power (miłość jej życia) odchodzi od zmysłów, szaleje z przerażenia i zdenerwowania, że w ogóle doszło do takiej sytuacji. Bowiem odpowiedzialny jest za to jego człowiek – to on nie dopilnował, aby dziewczyna bezpiecznie wyszła z mieszkania i wsiadła do WŁAŚCIWEGO samochodu.

Max za wszelką cenę próbuje odnaleźć Patrycję, sporo przy tym ryzykując. Jak już wspomniałam w mojej polecajce, którą znajdziecie w książce – jeszcze nigdy tak bardzo nie bałam się o bohaterów! To, co zafundowała nam Alexa totalnie rozstrajało emocjonalnie, ale to właśnie dzięki temu jej powieść jest tak „smakowitym kąskiem”.

Oczywiście w książce nie brakuje również pikantnych scen, rozpalających wyobraźnię i świetnych dialogów pomiędzy bohaterami, które niekiedy bawią, a czasami jedynie bardziej prowokują do dwuznacznych myśli.

W tym wszystkim nasuwa się jednak wiele pytań…

Czy Max zdąży uratować ukochaną?

Jak wiele zniesie jeszcze dziewczyna?

Jakie konsekwencje pociągnie za sobą akcja nastawiona na odbicie Patrycji z rąk porywacza i czyja postać okaże się być w tym kluczowa?

Czy bohaterowie będą w końcu mogli zaznać szczęścia u swojego boku? A może to dopiero początek nieszczęść, jakie przewrotny los dla nich szykuje?

Musze przyznać, że uwielbiam książki Alexy, a jednym z powodów jest fakt, że choć jest w nich wiele erotyki, jest ona opisana ze smakiem (czego brakuje wielu powieściom niektórych innych autorów). A do tego (co równie dla mnie istotne) poza emanującym z książki seksem dostajemy także świetną, ciekawą i przemyślaną fabułę. Uważam, że napisać tzw. pusty erotyk to nie sztuka. Sztuką jest stworzyć z niego dzieło takie, jak to czyni Alexa.

Z niecierpliwością będę wyczekiwała nowych historii wychodzących spod pióra pisarki :).  Alexa, mam nadzieję, że nie pozwolisz nam na to długo czekać!

Moja ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu Lipstick Books

 

Tytuł: Europejski raj

Autor: Alexa Lavenda

Wydawnictwo: Lipstick Books

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 352

1 komentarz:

  1. Po lekturze tej trylogii bez wątpienia ma się ochotę na kontynuację. Co prawda ta historia już się skończyła. Mam jednak nadzieję, ze autorka dość szybko zaskoczy nas nową serią z również wciągająca fabułą i bohaterami ;)

    OdpowiedzUsuń