Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

wtorek, 28 kwietnia 2020

Tiffany Snow "Punkt zwrotny" - recenzja







Tytuł: Punkt zwrotny
Autor: Tiffany Snow
Wydawnictwo: ARKADY
Wydanie polskie: 2016
Liczba stron: 397

Seria o Kathleen Turner jest moją ulubioną. Pokochałam ją od pierwszego tomu, a w zasadzie to od pierwszego zdania. Gdy przebrnęłam przez dwie pierwsze części byłam przekonana, że nie ma na świecie nic lepszego. I wtedy poznałam tom trzeci.
 

„– Jezu! Gdyby Blane mógł teraz odczytać moje myśli, zatłukłby mnie bez zastanowienia!

– Co ty wygadujesz? – obruszyłam się.

– Prawdę. – Podniósł na mnie wzrok pełen męki i poczucia winy. – Wystarczy, że spojrzę w twoje oczy, a widzę w nich swoją duszę.”



W tym tomie ponownie spotykamy Kathleen, której po prostu nie da się nie darzyć sympatią, a także przystojnych i tajemniczych braci. Kathleen jest w związku z Blanem, wciąż jednak daje się wyczuć napięcie i chemię, jakie panują pomiędzy nią, a Kadem.



Podobnie jak w poprzednich częściach dużo się dzieje, jednakże autorka idzie tym razem nieco dalej i głębiej, ukazując m.in. problematykę, jaką stanowi handel żywym towarem, brak zaufania i sekrety, a także nieprzemyślane decyzje, które mogą skończyć się tragicznie. 


W co takiego znowu wpakowała się Kathleen?

Czy tym razem Blane i Kade pośpieszą jej z pomocą?

Czy nie będzie za późno aby zawrócić?


Pewne jest to, że wydarzenia, jakich doświadczy bohaterka zmienią ją bezpowrotnie. W zasadzie każdego by zmieniły. A może pozwoli jej to trochę przejrzeć na oczy? Zmienić swoje życie? 


Nie chcę zdradzać zbyt wiele ale ta część zdecydowanie daje do myślenia. Fabuła pełna zwrotów akcji nie pozwala się nudzić, a panujące pomiędzy bohaterami napięcie seksualne pobudza wyobraźnię. Pragnę tutaj wspomnieć, że tego typu opisy choć są przesiąknięte erotyką – autorka poczyniła to z prawdziwym smakiem, wyczuciem i pasją. 


Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji sięgnąć po tą serię, gorąco do tego zachęcam. Znajdziecie w niej to co najlepsze: romans, erotykę, sensację i kryminał. Taka mieszanka po prostu musi sprawić, że przepadniecie w tej historii. 


Moja ocena: 10/10


Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu ARKADY

niedziela, 5 kwietnia 2020

Katarzyna Nowakowska "Skandal" - recenzja przedpremierowa




Tytuł: Skandal

Autor: Katarzyna Nowakowska

Wydawnictwo: Burda Książki

Rok wydania polskiego: 2020

Liczba stron: 279



K.N. Haner zaskakuje nas swoją najnowszą powieścią, pisząc tym razem nie pod pseudonimem,  a jako Katarzyna Nowakowska. Autorka stawia tym razem dla odmiany na polską bohaterkę, co z pewnością dla wielu czytelników również jest miłym zaskoczeniem. 


Życie Julii, jakie przedstawia nam autorka chwyta za serce. Dziewczyna straciła matkę, a ojca interesuje jedynie jej całkowite oddanie się firmie. Siostra z kolei nosi miano „Królowej Lodu” – zimnej perfekcjonistki i nieskazitelnej piękności, której Julia nigdy nie dorówna. Dziewczyna poświęca się na każdym kroku, aby ojciec i siostra byli zadowoleni, jednak na każdym swoim kroku czuje się gorsza, niedoceniana, zbyt nieidealna. 


Wszystko może się zmienić, gdy Julia musi zająć się klientem siostry. Może to być okazja ku temu, aby pokazać, że potrafi dać z siebie wszystko, potrafi być taka jak jej siostra. Zadanie jednak wcale nie jest takie proste, gdyż klient – Pan Windstor okazuje się być gburowatym Anglikiem, z nieodgadnionym wyrazem twarzy, o dosyć nieprzyjemnej osobowości. Sama myśl o kolejnym spotkaniu z tym facetem przyprawia bohaterkę o skurcze brzucha, a jego lodowate spojrzenie stresuje ją, co raz bardziej obniżając poczucie pewności siebie u dziewczyny. Dodatkowym ciosem okazuje się być przymus ojca do szerszej współpracy z tym człowiekiem. Od tego momentu Julia musi być do dyspozycji Windstora i znosić jego gburowatość na co dzień. 


Czy Julia poradzi sobie z powierzonym jej zadaniem?

Czy zazna wreszcie szczypty miłości i uznania ze strony
ojca i siostry?

Jaki błąd popełni dziewczyna w roli, którą dane jej będzie zagrać?

I wreszcie: jaki sekret tak naprawdę wisi w powietrzu?


Muszę przyznać, że Katarzyna Nowakowska zaskoczyła mnie niejednokrotnie. Od samego początku przez dosyć długi czas zastanawiałam się, jakim cudem cokolwiek więcej ma się podziać pomiędzy bohaterami, skoro Windstor jest takim gburowatym typem. Szczerze, nie polubiłam go, ale wiem, że on miał taki właśnie być. Końcówka natomiast złamała mi serce. Czułam się dokładnie tak, jakbym faktycznie była na miejscu bohaterki. Będziecie zaskoczeni i być może będziecie mieli ochotę udusić autorkę, jednak ja mam nadzieję, że ta historia będzie miała jakiś ciąg dalszy – to by było bardzo ciekawe. 


Autorka pokazuje w bardzo dosadny sposób relacje w rodzinie i to jak bardzo mogą być one niszczące. Jak brak wsparcia i okazywania miłości może przyczynić się do spadku własnej wartości. Pokazuje nam dziewczynę, która w zasadzie nie jest sobą, bo boi się pokazać prawdziwą siebie, będąc ciągle krytykowaną przez siostrę – wzór ideału. Co może się stać, gdy taka osoba nagle poczuje, że w siebie wierzy? Czy wykorzysta to właściwie? A może popełni największy w swoim życiu błąd? Błąd, który doprowadzić może do skandalu!


Moja ocena: 8/10


Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu Burda