Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

czwartek, 6 kwietnia 2023

Marcin Pikuła "Porwana" - recenzja



Nie od dziś wiadomo, że małżeństwa czasami mogą przechodzić kryzysy. 

Nie jest też niespodzianką, że choć część z nich wyjdzie z tego "obronną ręką", to jednak znajdą się takie, które skończą się separacją, rozwodem lub.... no właśnie... jak jeszcze może się skończyć małżeński kryzys? 

W przypadku Marka i Heleny zaczęło się niewinnie, można by powiedzieć, że dosyć typowo. On lubi myśleć wyłącznie o własnych potrzebach u boku kochanki, ona czuje się nierozumiana. Jednak gdy kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i nieco "prześwietlić" męża, wszystko zaczyna się komplikować.  
 
Muszę przyznać, że autor stworzył historię, która przepełniona jest grozą i trzyma w napięciu, a jednocześnie nie jest przesadzona. Bohaterowie są autentyczni. 
 
Historia dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych, a ponadto czytamy rozdziały zarówno z perspektywy Marka, jak i Heleny.
 
Muszę podkreślić, że całkiem pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, iż fragmenty dotyczące kobiety były bardzo dobrze zrobione. Postać ta była "z krwi i kości", a jej decyzje, przemyślenia czy zachowanie tak autentyczne, że niejedna kobieta - autorka by tego tak dobrze mogła nie wykreować. Choć autor po równi rozkłada rozdziały z perspektywy obu bohaterów to jednak bardziej skupia się na postaci kobiecej i można to odczuć już od pierwszych stron. Co więcej, widać że dobrze się czuje w każdej "roli". 

Jaki sekret męża odkryje Helena?
W jaki sposób Marek zareaguje na próbę jakiej postanowi go poddać żona?
Co takiego wydarzy się w życiu bohaterki, z jakimi trudami przyjdzie jej się zmierzyć i ... czy przetrwa?
Kto za tym wszystkim stoi ??
No i kurde co z tą kochanką.... xD ?

Ta książka jest naprawdę dobra, a wierzcie mi, że ja jestem wybredna ;). 

Moja ocena: 8/10


Za egzemplarz do recenzji dziękuję
Wydawnictwu AlterNatywne