Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

niedziela, 31 października 2021

Karolina Milcarz "Związek który wymagał poświęceń" - recenzja patronacka

 


Zawsze powtarzam, że temu wredniejszemu jest na świecie lepiej, że czasami po prostu trzeba być trochę egoistą. Kaja zdecydowanie należała do tych dobrych, poczciwych istot i to właśnie dlatego straciła coś bardzo cennego. Zresztą nie tylko ona… Jak wiele można stracić nie będąc egoistą i jak bardzo można komuś zniszczyć życie będąc nim? Odpowiedź na to pytanie otrzymujemy w książce Karoliny Milcarz, którą miałam przyjemność objąć patronatem. To już druga książka autorki, z którą miałam do czynienia. Choć pierwsza książka podobała mi się, muszę przyznać, że ta po prostu wymiata! Gołym okiem widać, jak warsztat autorki się rozwinął, a książka ta była tak do szpiku kości dojrzała i życiowa, iż myślę, że wielu autorów mogłoby pozazdrościć  – i sama piszę to jako autorka :).

Ale przechodząc do fabuły….

„Związek, który wymagał poświęceń” przedstawia losy Kaji i Tobiasza, których w młodzieńczych latach połączyło uczucie. Nie od początku mogli oni ze sobą być ze względu na różnicę wieku, lecz od zawsze się przyjaźnili. Ich relacja była po prostu piękna. Tobiasz to wspaniały chłopak, który zawsze dbał o Kaję, co niejednokrotnie spotykało się z wyrzutami i niemałą furią ze strony Elizy – jego dziewczyny, z którą jak się dowiadujemy poza seksem nic więcej go nie łączyło. Od zawsze lubił spędzać czas z Kają znacznie bardziej, niż z Elizą.

Gdy w końcu Kaja i Tobiasz postanawiają zostać parą, ich szczęście burzy jedna informacja. Tobiasz zmuszony jest rozstać się z dziewczyną, a ona nawet nie protestuje, gdyż uważa, że tak właśnie będzie najlepiej. Wydaje jej się, że jest to jedyna słuszna droga, właśnie dlatego, że jest dobra, że nie myśli tylko o sobie, lecz także o innych. Ich drogi rozchodzą się w ciągu jednej chwili, a Tobiasz nigdy ma nie poznać sekretu, który Kaja przed nim skrywa. Gdyby nie ich rozstanie, wiedziałby co dziewczyna tego dnia pragnęła mu wyznać. Jednak teraz nie jest to już ważne. Teraz oboje muszą nauczyć się żyć bez siebie.

Ogromnym wsparciem dla Kaji jest jej brat, przyjaciółka i jednocześnie dziewczyna jej brata, a także mama, która roztacza swoją osobą tak wiele ciepła, że aż miło robi się na sercu czytając :).

Choć Kaja  świetnie sobie radzi bez Tobiasza (w końcu od ich rozstania minęły już 4 lata), to jednak nigdy o nim nie zapomniała. Wciąż go kocha, ale nie żałuje, że dla niego poświęciła własne szczęście. On ma dziecko i żonę – Elizę. Lecz czy jest szczęśliwy?

Wszystko zmienia się pewnego dnia, gdy oboje na siebie wpadają. Tobiasz stara się jednak trzymać dziewczynę początkowo na dystans, mając ku temu głębsze powody, które mogą was zaskoczyć. Kaja z kolei pragnie jego bliskości, lecz obawia się, że gdy mężczyzna będzie w pobliżu, a ona straci czujność, jej długo skrywany sekret wyjdzie na jaw.  

Jak długo bohaterowie będą potrafili mieć się na baczności, aby się do siebie nie zbliżyć? Czy ich niespełnione uczucie będzie miało teraz szansę się rozwinąć? W jakim celu Tobiasz wrócił? Co takiego załatwia? Kiedy wreszcie odkryje sekret Kaji i jak na niego zareaguje?

Choć przyznam, że sekret dziewczyny od samego początku był dla mnie oczywisty i nie było tutaj elementu zaskoczenia, to jednak końcówka mnie zaskoczyła i to podwójnie!

Cała historia (jak już wspomniałam) jest bardzo dojrzała i życiowa. Nie ma w niej ani grama przesady. Bohaterowie jak każdy mają wady i zalety, a wydarzenia, których doświadczają (niestety) dzieją się często w prawdziwym życiu.

Autorka w swojej książce funduje nam szeroką paletę emocji. Najlepiej czyta się o uczuciach i cieple jakie roztaczają niektórzy bohaterowie. Nie brakuje tu również erotycznych uniesień. Najtrudniej z kolei czyta się o niepojętej krzywdzie fizycznej i psychicznej, wyrządzanej drugiemu człowiekowi (nie chcąc tutaj za wiele zdradzać, nie powiem o kogo chodzi, ale pewne jest, że będziecie zdruzgotani i tak jak mi, będzie wam bardzo przykro).

Po przeczytaniu tej pozycji jestem w pełni spokojna o autorkę i niecierpliwie czekam na kolejne książki, wychodzące spod jej pióra. Jeżeli chcecie przeczytać coś życiowego, przedstawiającego istotne problemy, polecam sięgnąć po książkę Karoliny. Ja jestem nią pozytywnie zaskoczona, gdyż opis sam w sobie niekoniecznie sugerował, że książka okaże się być aż tak genialna!

Moja ocena: 9/10

 

Za egzemplarz do recenzji, a także możliwość objęcia patronatem

dziękuję autorce i wydawnictwu AGRAFKA

 

Tytuł: Związek, który wymagał poświęceń

Autor: Karolina Milcarz

Wydawnictwo: AGRAFKA

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 453

piątek, 29 października 2021

Alexa Lavenda "Europejski raj" - recenzja przedpremierowa

 


Alexa Lavenda poprzednią część zakończyła dokładnie w takim momencie, że miałam ochotę ją udusić. Jednak kto by wówczas stworzył trzecią część, po którą nie sposób było nie sięgnąć :).

Przechodząc do fabuły „Europejskiego raju”…

Czytelnika już od pierwszych stron porywa niesamowita akcja, którą autorka prowadzi tak, że nie sposób się czegokolwiek domyślić. W tej historii nie da się przewidzieć zupełnie nic! I to sprawia, że człowiek stresuje się razem z bohaterem, a wierzcie mi, że stresu Aleksa dostarczy wam tu co nie miara, gdyż jak pamiętacie jeszcze z końcówki poprzedniej części – Patrycja została uprowadzona!

Porywacz przetrzymuje dziewczynę, krzywdząc ją, a także sprawiając ból fizyczny i psychiczny. Jednak aby wyjść cało z tej sytuacji, bohaterka musi zachować „zimną krew” i nie poddawać się. Musi wierzyć, że uda jej się wyswobodzić z rąk mężczyzny. Jedno jest jednak pewne – nawet jeżeli tak się stanie, nigdy nic już nie będzie takie samo. Takie przeżycia zostawiają ogromny ślad na psychice.

W tym samym czasie, gdy Patrycja walczy o przetrwanie, Max Power (miłość jej życia) odchodzi od zmysłów, szaleje z przerażenia i zdenerwowania, że w ogóle doszło do takiej sytuacji. Bowiem odpowiedzialny jest za to jego człowiek – to on nie dopilnował, aby dziewczyna bezpiecznie wyszła z mieszkania i wsiadła do WŁAŚCIWEGO samochodu.

Max za wszelką cenę próbuje odnaleźć Patrycję, sporo przy tym ryzykując. Jak już wspomniałam w mojej polecajce, którą znajdziecie w książce – jeszcze nigdy tak bardzo nie bałam się o bohaterów! To, co zafundowała nam Alexa totalnie rozstrajało emocjonalnie, ale to właśnie dzięki temu jej powieść jest tak „smakowitym kąskiem”.

Oczywiście w książce nie brakuje również pikantnych scen, rozpalających wyobraźnię i świetnych dialogów pomiędzy bohaterami, które niekiedy bawią, a czasami jedynie bardziej prowokują do dwuznacznych myśli.

W tym wszystkim nasuwa się jednak wiele pytań…

Czy Max zdąży uratować ukochaną?

Jak wiele zniesie jeszcze dziewczyna?

Jakie konsekwencje pociągnie za sobą akcja nastawiona na odbicie Patrycji z rąk porywacza i czyja postać okaże się być w tym kluczowa?

Czy bohaterowie będą w końcu mogli zaznać szczęścia u swojego boku? A może to dopiero początek nieszczęść, jakie przewrotny los dla nich szykuje?

Musze przyznać, że uwielbiam książki Alexy, a jednym z powodów jest fakt, że choć jest w nich wiele erotyki, jest ona opisana ze smakiem (czego brakuje wielu powieściom niektórych innych autorów). A do tego (co równie dla mnie istotne) poza emanującym z książki seksem dostajemy także świetną, ciekawą i przemyślaną fabułę. Uważam, że napisać tzw. pusty erotyk to nie sztuka. Sztuką jest stworzyć z niego dzieło takie, jak to czyni Alexa.

Z niecierpliwością będę wyczekiwała nowych historii wychodzących spod pióra pisarki :).  Alexa, mam nadzieję, że nie pozwolisz nam na to długo czekać!

Moja ocena: 9/10

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu Lipstick Books

 

Tytuł: Europejski raj

Autor: Alexa Lavenda

Wydawnictwo: Lipstick Books

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 352

wtorek, 26 października 2021

Alek Rogoziński "Czerwono mi" - recenzja

 


„Czerwono mi” Alka Rogozińskiego to w zasadzie druga książka jaką miałam okazję przeczytać. Przyznam, że z poprzednią trochę się męczyłam. A jak było tym razem?

W Opolu odbyć ma się festiwal muzyki. Główną nagrodą dla zwycięzcy jest niemała suma pieniędzy oraz kontrakt na trasę koncertową. Która z gwiazd nie pokusiłaby się na taki kąsek? Kto nie oddałby wiele, aby wygrać? Zwłaszcza, gdy naprawdę potrzebuje się kasy!

Jednak już w czasie pierwszej próby w opolskim amfiteatrze dochodzi do tragedii, którą nie sposób jest objąć rozumiem i trudno jest wyjaśnić. Giną kolejni artyści, a wszyscy zastanawiają się, kto i dlaczego pragnie wyeliminować uczestników? No i najważniejsze – kto będzie następny?

Na uwagę zasługują postacie, ponieważ każda z nich jest charakterna, na swój sposób czasami irytująca, a niekiedy rozbrajająca. Do tego każdy posiada jakieś swoje sekrety i małe grzeszki. Pierwsza moja myśl odnośnie tak specyficznych bohaterów była taka, że pisarzowi musi się niełatwo z takimi pracować :). Ze strony czytelnika natomiast mogę powiedzieć, że nie zawsze pała się do nich sympatią.

Fajną sprawą jest móc zastanawiać się razem z bohaterami książki, kto ponosi winę za poczynione zbrodnie. Czy sprawca jest jeden? A może stoi za tym więcej osób? Dla czytelników lubiących takie zagadki, ta książka może stanowić prawdziwy rarytas i fajnie, że autor nam to umożliwia.

Jak dla mnie pojawiało się tu jednak zbyt dużo osób, zbyt wiele nazwisk, co było trochę męczące i sprawiało, że czasami lekko się gubiłam. Człowiek musi się naprawdę nieźle skupić i czytać ze ściągawką, aby niczego nie przeoczyć i się nie zaplątać. To na pewno obniża komfort czytania.

Czasami trudno jest mi to wyjaśnić przed samą sobą, ale ja jednak zupełnie nie „kupuję” historii Alka Rogozińskiego i trochę zniechęciłam się przez nie właśnie do komedii kryminalnych. Myślę, że po prostu pora już chyba z mojej strony skończyć (przynajmniej na jakiś czas) z tym gatunkiem.

Na koniec dodam, że książka niesie jednak pewne ważne przesłanie, a mianowicie pokazuje nam do jak wieku czynów może posunąć się człowiek, aby osiągnąć sławę i pieniądze. W książce Rogozińskiego chodziło właśnie o to, jednak myślę, że można to odnieść także wobec innych zachcianek czy pokus, jakie towarzyszą każdemu zwykłemu człowiekowi, bez względu na wiek, płeć, status czy rozpoznawalność.

Moja ocena: 6/10

 

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu Skarpa Warszawska

 

Tytuł: Czerwono mi

Autor: Alek Rogoziński

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 300

 

 

piątek, 22 października 2021

Graham Moore "Niewinny"


 


Młody nauczyciel zostaje oskarżony, iż uwiódł, a następnie zamordował swoją uczennicę. Dzięki ławniczce Mai Seale mężczyzna zostaje uniewinniony. Kobieta nie wiedziała, czy był mordercą, jednak w myśl jej podejścia, że lepiej puścić wolno dziesięciu winnych, niż niesłusznie skazać niewinnego – zdecydowała tak, a nie inaczej. Zwłaszcza, że nie było wówczas wystarczających dowodów na jego winę.

Wiele lat później zjawia się mężczyzna, który był również ławnikiem i sugeruje, że posiada dowody na zbrodnie dokonaną przez nauczyciela. Zamierza przedstawić je wkrótce na spotkaniu z innymi, jednak nieoczekiwanie… ginie…

Pech chce, że Maja miała z nim kontakt jako ostatnia, przez co staje się automatycznie posądzona o morderstwo. Aby udowodnić swoją niewinność musi rozwiązać sprawę, która wciąż nie została tak do końca wyjaśniona.

Czy uda jej się przekonać innych o swojej niewinności?

Czy rozgrzebywanie pewnych spraw może okazać się niebezpieczne?

Wszystko zależy teraz od tego, jak poprowadzi swoją własną grę.

Muszę przyznać, że nie miałam okazji czytać innych książek tego autora, ale widząc szum jaki się wokół niej pojawił, bardzo cieszyłam się, że otrzymałam ją do recenzji i nie mogłam się doczekać, gdy przyjdzie na nią pora. Gdy już jednak przyszła to… trochę się zawiodłam.

Fabuła ciekawa i w ogóle… ale jednak często miewałam momenty, że męczyłam się czytając. Po prostu najzwyczajniej w świecie historia mnie nie porwała.

No właśnie, co do historii – jest ona trochę poplątana i pełno w niej niejasności co jest nawet fajne, jednak sama akcja jest jak dla mnie zbyt wolna, mozolna jak na tego typu gatunek. A może to ja nastawiłam się niepotrzebnie przez ten cały szum wokół książki na nie wiadomo co… no to teraz mam.

Z plusów muszę przyznać, że poprowadzenie akcji przez autora na dwóch płaszczyznach – przeszłości i teraźniejszości, pozwoliło czytelnikowi wgłębić się w daną sprawę i poznać lepiej bohaterów. To było nawet całkiem fajne :).

Podsumowując, książka ta miała swoje momenty… czasami dobre, czasami nieco gorsze, jednak te gorsze moim zdaniem przeważyły :(.

Moja ocena: 6/10

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu W.A.B

 

Tytuł: Niewinny

Autor: Graham Moore

Wydawnictwo: W.A.B

Rok wydania polskiego: 2021

Liczba stron: 432

wtorek, 12 października 2021

K.N. Haner "LoveInk you" - recenzja

 

 


Na wstępie muszę zaznaczyć, że gdyby na okładce nie pisało wyraźnie „K.N. Haner”, to w życiu bym nie pomyślała, że to książka Kasi :). Trudno jest mi to wyjaśnić, ale wydaje się, że jest w niej coś zupełnie innego, czego nie mają pozostałe książki autorki. Czy to źle? Wręcz przeciwnie – uważam, że jest to jedna z najlepszych jej powieści! 

 

Przechodząc do fabuły…

 

Isaac to facet, dla którego liczy się przede wszystkim alkohol, dobra zabawa i kobiety – dużo kobiet, które tylko marzą o tym, aby spędzić z nim noc (albo przynajmniej krótką chwilę pomiędzy kolejnymi klientkami w studiu tatuażu, w którym pracuje). Bohater bywa arogancki i nigdy się nie angażuje. Wyjątkiem jest przyjaźń z kumplami, która bardzo wiele dla niego znaczy. Oni zawsze mogą na siebie wzajemnie liczyć i znają się jak przysłowiowe „łyse konie”. W końcu nie tylko razem pracują, ale także razem wychowali się w domu dziecka.

Pewnego dnia do ich ekipy w studiu dołącza Kira – mężczyzna początkowo traktuje ją nieprzyjemnie i nieufnie, jednak odkąd jego życie odmienia pewna osoba, to okazuje się, że nawet traktowana przez niego z dystansem Kira może liczyć na jego nieocenioną pomoc. Zresztą zmienia się nie tylko to.. Zmienia się on cały.

Wszystko zaczyna się od tego, że na drodze Isaaca staje wrażliwa i subtelna Nina, która zdaje się być tak idealna, że aż nierealna. Bohaterowie spędzają ze sobą niezobowiązująco czas, jednak spotkania te wyglądają zupełnie inaczej niż te, do których zwykle mężczyzna był przyzwyczajony. Pomiędzy nimi roztacza się niesamowita chemia, ale też wyjątkowa więź. Nic jednak nie trwa wiecznie i również tutaj sprawy będą musiały się pokomplikować.

 

Co takiego się wydarzy? Kim jest Nina i jaką skrywa tajemnicę?

 

„LoveInk you” to historia mężczyzny nieco zagubionego, który pod maską twardziela skrywa twarz wrażliwego faceta, który choć w życiu popełnił wiele błędów, pragnie się zmienić. Lecz czy będzie potrafił tak do końca? Co jeżeli coś stanie mu na drodze, pakując go tym samym w okropne bagno? Autorka w piękny sposób pokazuje przemianę i relacje pomiędzy bohaterami. Choć w książce – jak na Kasię przystało – jest sporo seksu, to jednak autorka daje nam znacznie więcej. Daje nam poprzez tą książkę coś bardzo cennego. Pięknie pokazana jest tu nie tylko miłość, ale przede wszystkim przyjaźń, która odgrywa w powieści bardzo ważną rolę i autorka ani na moment nie daje nam o tym zapomnieć. Autorka pokazuje nam również, że gdy sytuacja zmusi człowieka, to zdolny będzie on do wszystkiego, bez względu na wiążące się z tym konsekwencje. Co takiego jest w tej książce, że uważam iż jest to najlepsza powieść Kasi? Sami musicie się o tym przekonać, gdyż nie chcę zdradzić zbyt wiele. Myślę jednak, że będziecie zadowoleni stawiając „LoveInk you” na swojej półce. Swoją drogą na pewno będzie się na niej prezentować niesamowicie, ze względu na wyjątkową, zakręconą i nietuzinkową okładkę. Jej faktura jest bowiem bardzo intrygująca ;) Poza tym dodam jeszcze, że wydawca przygotował prawdziwy rarytas dla wielbicieli zakładek. Wystarczy, że zajrzycie na tylne skrzydełko okładki.

Moja ocena: 9/10

 

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu Akurat

 

Tytuł: LoveInk you

Autor: K.N. Haner

Wydawnictwo: Akurat

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 382