Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

piątek, 28 maja 2021

K.A. Figaro "Serce na walizkach" - recenzja przedpremierowa

 


Małgorzata Piłat pozornie prowadzi idealne życie. Ma pracę, w której jest dobra, przystojnego męża, a do tego niczego nie musi sobie odmawiać, gdyż stać ją na każdy kaprys. Jak zatem możliwe, że taka kobieta może być nieszczęśliwa? Co tak naprawdę tkwi pod nieskazitelną otoczką idealności?

Mąż bohaterki już od jakiegoś czasu nie poświęca żonie swojej uwagi, wciąż zasłaniając się pracą. Jego zachowanie w stosunku do Gośki jest dosyć ambiwalentne. Gdy chce, to potrafi być czuły i namiętny, jednak tylko po to, aby za chwilę zamienić się w nieczułego egoistę, na każdym kroku wytykającego żonie niedoskonałości i sprawiającego jej przykrość. Jakby tego wszystkiego było mało, Michał pragnie sprawować kontrolę nad tym co kobieta powinna jeść, jak się ubierać i zachowywać. Choć w ich relacji od dawna już nie ma miłości i szacunku, bohaterka wciąż łudzi się, że wszystko uda się JEJ jeszcze naprawić, choć tak naprawdę nie ma w tym ani kropli jej winy. Poza trudnościami w sferze małżeństwa, kobieta nie dogaduje się również ze swoją matką, która podobnie jak Michał krytykuje ją na każdym kroku i wiecznie jest niezadowolona. Jedyną jej opoką jest ojciec, z którym kobieta ma bardzo dobry kontakt.

Pewnego dnia Gośka otrzymuje propozycję służbowego wyjazdu do Portugalii. Początkowo waha się, jednak ostatecznie przyjmuje ofertę, pakuje swoje walizki i … to zupełnie dezorganizuje jej życie. Jej klientem jest bowiem przystojny i bogaty Raul, który od samego początku zdaje się być zainteresowany kobietą. Pomiędzy tą dwójką rodzi się coś wyjątkowego, a czas, który dany jest im wspólnie spędzić jest niesamowity i magiczny.

Kobieta dostaje od losu szansę, aby ten jeden jedyny raz poczuć się wyjątkową, adorowaną i przede wszystkim akceptowaną taką jaka jest. Czy bohaterka w pełni skorzysta z tej szansy? Czy zatraci się w ramionach mężczyzny, emanującego namiętnością i seksem? Jakie konsekwencje może nieść ze sobą kilka chwil zapomnienia? Czy jej małżeństwo przetrwa? No i czy kobieta dogada się kiedyś ze swoją matką? Tak wiele pytań, a odpowiedź wcale nie jest tak jednoznaczna, jak mogłoby się wydawać. To wszystko bowiem jest znacznie bardziej skomplikowane, niż myślicie.

„Serce na walizkach” to nie jest zwykły, typowy romans czy erotyk. To coś znacznie więcej. To historia o zranionej kobiecie, która pragnie zaznać odrobiny szczęścia. To opowieść o kompleksach i ograniczeniach, jakie stwarza nam świat i nasi najbliżsi. K.A. Figaro stworzyła coś do granic możliwości autentycznego, pokazując nam, że może to być opowieść tak naprawdę o każdej z nas. A każda z nas powinna uwierzyć, że wbrew wszystkiemu i pomimo wszystko zasługuje na szczęście.

Moja ocena: 9/10

 

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu Lipstick Books

 

Tytuł: Serce na walizkach

Autor: K.A. Figaro

Wydawnictwo: Lipstick Books

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 383

środa, 26 maja 2021

Monika Rępalska "Przyjacielski układ" - recenzja

 


Victoria i Eric są dobrymi przyjaciółmi. Ich przyjaźń bywa jednak nieco burzliwa, gdyż oboje mają dosyć uparte charaktery. Przyjaźń ta jest dla nich jednak bardzo ważna i za żadną cenę nie chcieliby jej stracić. Staje się to głównym powodem tajemnic i niedomówień, gdyż oboje boją się przed sobą wyznać, że czują wobec siebie coś więcej, aniżeli tylko zwykłą sympatię.

Sytuacja zmienia się, a nawet powiedziałabym, że komplikuje, gdy Eric prosi Victorię o dosyć nietypową przysługę. Dziewczyna przez kilka dni ma odgrywać rolę jego dziewczyny przed jego rodzicami. Tori reaguje z początku wybuchowo, jednakże ostatecznie decyduje się pomóc przyjacielowi. Bohaterowie zapominają jednak zadbać o pewne szczegóły, co w rezultacie prowadzi do kilku niezręcznych, czasami nawet zabawnych sytuacji.

Od tej pory ta dwójka zmuszona będzie spędzać ze sobą znacznie więcej czasu. Generuje to nie tylko drobne sprzeczki i niezgodności pomiędzy nimi, ale również rozbudza uczucia, które od dawna w nich tkwiły. Eric jednak nie należał nigdy do mężczyzn zbyt stałych w uczuciach i ten fakt nieco dystansuje dziewczynę.

Czy ich kłamstwo wyjdzie na jaw?

Czy odważą się przyznać jak wiele dla siebie znaczą?

Jaki finał będzie miała ich relacja?

Jak to czasami bywa, gdy coś zaczyna się układać, pojawiają się trudności. Tak dzieje się i tym razem, gdy w życiu Erica nagle i bezpardonowo pojawia się była dziewczyna. Emma jest niczym tornado i nie cofnie się przed niczym, aby odzyskać faceta, którego uważa za swoja własność. Jakby tego wszystkiego było mało, jej pojawienie się okazuje się nie być przypadkowe. Emma ma bowiem plan, który zamierza zrealizować, raniąc przy tym nie tylko samego Erica, ale przede wszystkim Victorię, a nawet rodziców mężczyzny, którzy bardzo polubili Tori. Jedna chwila, jedna wiadomość może zniszczyć czyjeś życie. Lecz czy bezpowrotnie?

Temat z pozoru wydaje się dosyć „oklepany”, jednakże autorka zrealizowała go z pewną nutą świeżości. W sposób bardzo ciekawy poprowadziła nie tylko wątek głównych bohaterów, który poznawaliśmy z obu ich perspektyw, ale również skupiła się na drugoplanowych postaciach. Dzięki temu powieść zyskała w moich oczach jeszcze bardziej na autentyczności i była bardziej interesująca – zwłaszcza wątek jednej z przyjaciółek głównej bohaterki. Mam cichą nadzieję (zwłaszcza odnosząc się do bonusu, jaki autorka nam sprezentowała na koniec), że wątek Zoe zostanie przez nią kiedyś rozwinięty, gdyż jej perypetie okazały się równie intrygujące, co głównych bohaterów książki.

Autorka w swojej powieści pokazuje nam jak ważne jest to, aby ze sobą rozmawiać, gdyż brak rozmowy i niedomówienia prowadzą do niepotrzebnych nieporozumień, które mogą zniszczyć ważną dla nas relację. Monika Rępalska udowadnia nam, że czasami warto zaryzykować i nie kryć swoich uczuć przed drugą osobą, gdyż czasami wyjawiając
je możemy się pozytywnie zaskoczyć. Bohaterowie bowiem od samego początku wzajemnie darząc się uczuciem, nie wierzyli, aby było ono odwzajemnione. Zapewne gdyby nie szalona propozycja Erica, tych dwoje nigdy nie miałoby szansy poznać prawdy.

Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, nierzadko z wypiekami na twarzy. Relacja pomiędzy bohaterami była pełna delikatności, a jednocześnie pełna pasji i seksu. To wszystko sprawiło, że zanim się obejrzałam czytałam ostatnią stronę. Dziękuję autorce za tak fajną przygodę zwłaszcza, że ostatnio miałam lekki zastój i niechęć czytelniczą. „Przyjacielski układ” mnie z niej wyciągnął!

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu WasPos

 

Tytuł: Przyjacielski układ

Autor: Monika Rępalska

Wydawca: WasPos

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 278

wtorek, 18 maja 2021

Henryk Cyprian Konkol "Dziewczyny jego życia. Wiosna" - recenzja

 

 

Muszę przyznać, że nie słyszałam wcześniej o twórczości Pana Henryka Cypriana Konkola, dlatego też chętnie sięgnęłam po tę powieść. Przekonał mnie do niej również intrygujący tytuł, nietuzinkowa okładka i opis wskazujący na literaturę tylko dla dorosłych. Takie połączenie zwykle bywa ciekawym i niezapomnianym doświadczeniem. Czy było tak również i tym razem?

Głównym bohaterem powieści jest Kuba, który od samego początku otoczony jest pięknymi kobietami. Czytelnik ma wrażenie, że lgną one do niego, niczym ćmy do światła. Są młodsze, starsze, wolne lub zajęte. Dla Kuby nie ma to żadnego znaczenia i nie sprawia mu najmniejszej trudności nawiązywanie co raz to nowszych kontaktów. Czytając odnosimy jednak wrażenie, że bohater równie szybko potrafi się zauroczyć, co stracić obiekt swoich westchnień.

Choć z jednej strony mogłoby się wydawać, że bohater jedynie perfidnie skacze z kwiatka na kwiatek, zmieniając kobiety jak rękawiczki, to mi wydaje się, że przesłanie autora jest zupełnie inne. Życie Kuby to nieustający proces poszukiwania miłości, skrawka czegoś swojego, przy czym można by było zostać na dłużej. To rozdarcie pomiędzy tym co kuszące, a tym do czego naprawdę dążymy.

Choć w życiu Kuby wiele się dzieje, a uniesienia miłosne wykreowane są w sposób dobry, ciekawy i urozmaicony, to jednak bywały momenty, w których miałam ochotę odłożyć książkę w kąt i nieco od niej odpocząć. Właściwie trudno mi to wyjaśnić. Z książką Pana Henryka Cyprian Konkola jest najwyraźniej dokładnie tak jak z relacją damsko–męską – zaiskrzy albo nie :).

Odpowiadając zatem na postawione przeze mnie na początku pytanie – cóż… doświadczenia z tą pozycją na pewno nigdy nie zapomnę :), jednak historia sama w sobie nie wciągnęła mnie jakoś specjalnie. 

 

Moja ocena: 6/10 


Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwo AlterNatywne


Tytuł: Dziewczyny jego życia. Wiosna

Autor: Henryk Cyprian Konkol

Wydawnictwo: AlterNatywne

Rok wydania: 2020

Liczba stron: 276

 

piątek, 14 maja 2021

Małgorzata Wiśniewska - Cichowska "Seks, zombie i krew" - recenzja

Świat, w którym przyszło żyć bohaterom powieści Małgorzaty Wiśniewskiej – Cichowskiej nie należy do łatwych. Opanowany przez zombie łaknących krwi, a także przez ludzi czyhających na każdym kroku, aby odebrać to, co ci pozostało. Przez to bohaterowie zmuszeni są walczyć nie tylko z bestią, ale również z drugim człowiekiem.

Pomimo masakry panującej wokół, Taylor jest silną i przebojową dziewczyną, która nigdy się nie poddaje. Jest szybka, zwinna i buntownicza. Z pewnością żaden zombie ani człowiek nie chciałby spotkać jej na swojej drodze. Lecz to, że bohaterka świetnie radzi sobie w nowym świecie wcale nie oznacza, że pod każdym względem i w każdej sytuacji jest taka silna. Ma bowiem pewną słabość w postaci dziewczyny, która niesamowicie na nią działa.

Czy Taylor dane będzie zaznać trochę uczucia?

Czy z relacji tej będzie miało szansę wyniknąć coś więcej?

Co by się stało, gdyby bohaterkę dopadła macka krwiożerczego zombie? Tutaj na pewno autorka Was zaskoczy.

Z całą pewnością nie można książce odmówić wartkiej akcji. Tak naprawdę na każdym kroku coś się wydarza, a czytelnik nigdy nie ma pewności kiedy nastąpi kolejny zwrot akcji. Mając na uwadze istnienie wielu innych historii stworzonych w podobnej tematyce, trzeba przyznać, że pozytywnie zaskakuje fakt, iż pomimo – wydawałoby się – oklepanej nieco tematyki, udaje się tu znaleźć kilka nowych, świeżych elementów.

Dla niektórych książka może wydawać się nieco kontrowersyjna, ze względu na występujące wulgaryzmy oraz preferencje seksualne głównej bohaterki. Co do pierwszego – mnie raziło to dosyć bardzo, natomiast jeżeli chodzi o opisy uniesień miłosnych – uważam, że opisane zostały ciekawie i całkiem dobrze.

Odnosiłam jednak wrażenie, że czasami za dużo było zbędnych dialogów, które momentami irytowały. Ponadto bywały rozdziały, które były interesujące, a bywały takie, przez które trudno było mi przebrnąć i potrzebowałam większych odstępów czasu pomiędzy ich czytaniem.

Generalnie tematyka zombie nie jest moją ulubioną, więc może też mi być trudniej obiektywnie ocenić całą powieść. Nie powiem, że bardzo mi się podobała, jednak zważywszy na fakt, iż tego typu powieści nie czytam i za takimi nie przepadam, a ta jednak była całkiem znośna – myślę, że fanom tego typu historii może szczególnie przypaść do gustu :).

Moja ocena: 6/10

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwo Nowoczesne

 

Tytuł: Seks, zombie i krew

Autor: Małgorzata Wiśniewska – Cichowska

Wydawca: Wydawnictwo Nowoczesne

Rok wydania: 2020

Liczba stron: 349

 

piątek, 7 maja 2021

Małgorzata Kamińska "Weź się" - recenzja

 


A gdyby tak przestać przejmować się wszystkim dookoła, rzucić w kąt to, co wywołuje w nas smutek i wyjechać do Hiszpanii?

Brzmi obiecująco, prawda? Z drugiej strony ­ – w dobie obecnych czasów – trochę nierealnie. I to chyba właśnie dlatego przygoda z powieścią o intrygującym tytule „Weź się” Małgorzaty Kamińskiej jest tak cenna.

Zosia nie należy do osób, których wybitnie satysfakcjonowałoby swoje życie. Kobieta już dawno wypaliła się zawodowo, choć jak podkreśla i jak sami możemy się przekonać, jest dobra w tym, co robi. Kolejnym obszarem, z którego kobieta nie jest zadowolona jest jej związek. Zosia czuje, że powinna się rozstać ze swoim mężczyzną, jednak o wiele łatwiej jest w kółko o tym myśleć, niż po prostu to uczynić. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze rodzice, przez których kobieta nie czuje się do końca rozumiana. 

Jej życie ma szansę odmienić się za sprawą jednej decyzji, którą bohaterka podejmuje za namową przyjaciółki – kupuje bilet do Hiszpanii! Podczas miesiąca wakacji kobieta ma nadzieję nie tylko odpocząć, zrestartować umysł i nabrać na nowo energii do życia i do pracy, ale także ma to dać jej czas na przemyślenie pewnych spraw.

Co czeka ją podczas wyjazdu?

Jakie decyzje podejmie?

Czy postanowi coś zmienić, a może przeciwnie – wróci do swojego dawnego życia?

Książka podzielona jest na trzy części i muszę przyznać, że przez pierwszą ledwo przebrnęłam. Zwykłe życie, zwykłe dialogi, zupełnie nic się jak dla mnie nie działo. Jednak dalsza zawartość książki wszystko mi wynagrodziła. Uśmiechałam się do siebie w duchu i nawet sobie trochę popłakałam, mając przed sobą perspektywę Hiszpanii, która jest chyba moją największą miłością zaraz obok samego języka hiszpańskiego. Ci, którzy mnie znają, doskonale wiedzą jaka „głupia” jestem za tą Hiszpanią :).  I pewnie gdyby nie wątek skupiający się na tym pięknym kraju, książka byłaby dla mnie nieco mniej interesująca. Jednak te wszystkie opisy krajobrazów, kultury, ludzi… autorka oddała to w swojej powieści tak realnie, iż niemalże czułam jakbym naprawdę tam była. Osobiście była to dla mnie niesamowita przygoda! Czytało się to bardzo przyjemnie i z prawdziwą lekkością.

Podsumowując, „Weź się” to historia o kobiecie, która pomimo wieku wciąż poszukuje tej właściwej ścieżki w swoim życiu. Autorka pokazuje nam zarówno te lepsze, jak i gorsze momenty. Radości, nadzieje, sukcesy i porażki. Polecam tą książkę wszystkim tym, którzy nie poszukują wartkich akcji, chcieliby się dowiedzieć czegoś więcej o Hiszpanii i lubią historie o trudach życia z jakimi zwykły, szary człowiek może się zmagać.

Moja ocena: 6/10

 

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu Novae Res

 

Tytuł: Weź się

Autor: Małgorzata Kamińska

Wydawca: Novae Res

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 438