To, że odlotowe gołębie są mistrzami kamuflażu i łapania bandytów jest oczywiste i przekonujemy się o tym już w poprzedniej części książki.
To, że odlotowe gołębie są mistrzami kamuflażu i łapania bandytów jest oczywiste i przekonujemy się o tym już w poprzedniej części książki.
„Jeśli wrzucisz żabę do gotującej się wody, ona, aby ratować swoje życie, natychmiast z niej wyskoczy. Jeśli wrzucisz ją do wody chłodniejszej i stopniowo będziesz podnosić jej temperaturę, żaba dostosuje się do panujących warunków termicznych. Kiedy jednak woda zacznie wrzeć, żaba nie będzie potrafiła się wydostać, ponieważ całą energię zużyła na wcześniejszą adaptację. Tak naprawdę żaba zginie z powodu odwlekania decyzji o ucieczce i zużywania energii na dostosowywanie się do coraz trudniejszych warunków.”
Tymi oto słowami francuskiego filozofa i pisarza Oliviera Clerc’a rozpoczyna się książka, którą pragnę Wam dzisiaj przedstawić. Autorka porównuje zatem wejście w toksyczną relację do syndromu gotującej się żaby i czyni to bowiem nie bez powodu, bo gdy przyglądamy się nieco bliżej pewnym historiom, możemy dostrzec spore powiązanie.
Bardzo łatwo jest wejść w relację, która będzie nas niszczyć, choć sam proces najczęściej jest powolny… stopniowy, przez co my sami często tego nie zauważamy. Ewa Skrzypczak w niniejszej książce pokazuje wiele możliwych scenariuszy, które opowiedziane zostały nie tylko przez doświadczające ich kobiety, lecz również przez nią samą. Historie wszystkich tych kobiet choć są różne, to jednak podobne sygnały alarmujące możemy w nich zauważyć. Opowieści te są pełne bólu, niezrozumienia… i niesprawiedliwości. Wiele kobiet godzi się z doświadczaną sytuacją, przestając dążyć do jakiejkolwiek zmiany. Im głębiej brną w relację, tym mniej próbują walczyć o samą siebie.
Ogromną wartością książki jest przystępny język. Ponadto, czytając można utożsamiać się z postaciami, a dodatkowo autorka trafnie podsumowuje wypowiedzi. Dodatkowym atutem tej pozycji jest ogrom pytań, które zostają zadane czytelniczce (do grupy żeńskiej jest bowiem skierowana ta książka). Odpowiadając sobie na te pytania można dowiedzieć się m.in. jak rozpoznać, że partner próbuje cię odizolować, pozwala zrozumieć jak czujesz się przy swoim partnerze. Ponadto uczy rozpoznawać wzorce toksycznych zachowań. Autorka umożliwia również poznanie pewnych narzędzi, dzięki którym odzyskasz kontrolę nad swoim życiem. Pokazuje również, gdzie możesz otrzymać pomoc i wsparcie.
Często bywa tak, że na swoim przykładzie wiele kwestii nie zauważamy. Jednak, gdy poznajemy podobne historie czasami łatwiej jest nam zauważyć nieprawidłowość, a ponadto nie czujemy się z problemem sami. Bo samotność ta często jeszcze bardziej popycha nas w tą relację… Wierzymy, że bez tej drugiej osoby nic nie osiągniemy, że zginiemy…. Bo przecież tego nas ta osoba uczy. Wiara w to, że możemy coś z tym zrobić, że robiąc coś dla siebie będziemy szczęśliwsi sprawia, że łatwiej zmierzyć się z sytuacją i podjąć decyzję o działaniu.
Ta książka to nie tylko świetny poradnik z którego płynie ogromne zrozumienie, ale to przede wszystkim genialne narzędzie wspierające w pracy nad samym sobą. Czasami sięgnięcie po taką książkę, jak sama autorka zaznacza, jest już pierwszym krokiem ku zmianie.
Moja ocena: 10/10
Współpraca barterowa:
Wydawnictwo Znak
Przypomnijcie sobie wasze ulubione danie. A teraz wyobraźcie sobie, że ten przysmak nagle w niewyjaśnionych okolicznościach znika z waszej ulubionej restauracji.
Podobnej sytuacji doświadczają gołębie, gdy z parku znikają nagle okruszki. Na szczęście nie są to zwykłe gołębie, lecz odlotowa ekipa specjalizująca się w tego typu sprawach. Na czele z Maskoptakiem są w stanie rozwikłać niejedną zagadkę. I tak oto w pierwszej części książki ptaszyska próbują ustalić, kto stoi za „aferą z okruszkami”. Pojawia się domysł, że to wina ludzi, którzy przestali uczęszczać do parku. Tylko dlaczego? Co lub kto może być powodem niepojawiania się ludzi w tym miejscu? Trzeba to szybko ustalić, a sprawa nie będzie łatwa..
Druga część nosi tytuł „łowca nietoperzy”. Odlotowe gołębie starają się rozwikłać zagadkę znikających nietoperzy. Kto więzi ptaki i dlaczego? Trop pada na fotografkę, ale czy nie jest to mylne oskarżenie? Wyjaśnienie tej sprawy na pewno was zaskoczy!
Trzecia część to „foodtrucki w niebezpieczeństwie”. Gołębie tym razem udają się na odpoczynek, a ich najważniejszą misją jest…. obiad. Ale czy na pewno? Gołębie nawet gdy nie są na służbie, są bardzo czujne i spostrzegawcze. A tym razem ich spostrzegawcze oczyska dostrzegają, że pewien chłopiec chce zepsuć wszystkim posiłek. Tylko w jaki sposób? I dlaczego?? Czy na pewno to on jest winny? A co jeżeli ktoś go wrabia, a on sam nie ma nawet o niczym pojęcia? Co jeżeli zamiast sprawcą jest ofiarą, pionkiem, którym posłużył się ktoś inny?
„Odlotowe gołębie łapią bandytów” czyta się niezwykle szybko. Nie ma tu za dużo tekstu i jest wiele obrazków, które stanowią genialne uzupełnienie całości. Czytelnik wraz z bohaterami może zabawić się w detektywa. Świetne jest to, że książka pokazuje jak często można się pomylić wobec kogoś i jego zamiarów. Uzmysławia też, że nie należy się zniechęcać i poddawać, lecz próbować walczyć o odkrycie prawdy, trzeba się tylko wykazać sprytem i wytrwałością. Wynik zagadki za każdym razem mnie zaskakiwał.
Książka bywa momentami przezabawna i chyba to też było jej głównym celem, jednak nie zawsze się to według mnie udawało. Chcę powiedzieć, iż myślałam, że będzie nieco śmieszniej.
„Odlotowe gołębie” to ciekawa pozycja, którą czyta
się z zaciekawieniem, sporo się tutaj dzieje, a akcja jest szybka, nie ma
monotonii. Moim zdaniem jest to książka dla nieco starszych dzieciaków, w wieku
szkolnym, ale także dla dorosłych, którzy czytając razem z dzieckiem również
mogą się dobrze przy tym bawić. A na końcu książki można sobie porysować !
Moja ocena: 8/10
Współpraca reklamowa:
Znak Emotikon <3
Mirka to młoda dziennikarka, która niedawno rozstała się ze swoim facetem. Jakby problemów miała mało, zostaje właśnie postawiona przed faktem dokonanym przez swojego szefa - ma udać się na wyjazd w celu napisania materiałów reklamowych o ośrodku wypoczynkowym. Kobieta nie ukrywa niechęci do delegacji, jednak szef jest surowy i nieugięty. Mirce niełatwo jest się skupić na zadaniu, zwłaszcza że dochodzą ją słuchy o pewnej mrocznej legendzie, która dotyczy rodzinnego grobowca Myszkowskich, mieszczącego się w owianym tajemnicą lesie.