Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

piątek, 29 grudnia 2023

Fioletowa pasta wybielająca ULTRA BLANC - recenzja

 


Jakiś czas temu otrzymałam do testów pastę wybielającą. Żywiłam z nią spore nadzieje, no bo kto nie marzy o śnieżnobiałym uśmiechu J.

Zastosowanie tego produktu miało dawać natychmiastowy efekt wybielenia, utrzymywać biel i zapobiegać przebarwieniom.

A jak było w rzeczywistości?

Hm… może najpierw trochę słów na temat tego produktu:

Pasta ma kolor ciemno-fioletowy. Byłam przekonana, że to znacznie utrudni zmywanie jej, że kolor będzie pozostawał w okolicach ust, jednak pozytywnie się zaskoczyłam. Pasta zmywa się bez żadnego problemu, nie brudzi, nie pozostawia ciemnych przebarwień. A do tego jest przyjemnie miętowa.

Jeżeli chodzi o efekt to ja stosowałam ją około 3 tygodnie i….. zęby faktycznie stały się ciut bielsze, jednakże efekt „natychmiastowego wybielenia” na mnie nie zadziałał. Być może będzie to widoczne na bardziej zaniedbanych ząbkach… Moje z całą pewnością nie są idealne, trochę gdzieniegdzie faktycznie wyglądają lepiej, ale spodziewałam się czegoś więcej.

Myślę jednak, że jest to jedna z lepszych past jakie do tej pory miałam, więc z całą pewnością polubię się z nią na dłużej i dam jej jeszcze szansę. Z całą pewnością dłuższy czas użytkowania produktu wpłynie korzystnie na moje ząbki.

Moja ocena: 8/10

 

Współpraca reklamowa

#ultrablanc #glowconnect

Recenzja produktów marki REGENERUM

 


Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją produktów od REGENERUM.

 

W zestawie otrzymałam:

·        1. Regeneracyjny peeling do ust

·        2. Regeneracyjne serum do włosów

·        3.  Regeneracyjne serum do rzęs i brwi

 

Było to moje pierwsze spotkanie z tymi produktami. Do tej pory miałam jedynie przyjemność stosować produkt przeznaczony dla paznokci, więc jestem szczęśliwa, że mogłam poznać resztę „ekipy”.

Regeneracyjny peeling do ust – ma delikatny miodowy zapach i zaskoczyły mnie w tym produkcie dwie rzeczy. Po pierwsze po jego zastosowaniu wszelkie szminki i pomadki, które wcześniej ekspresowo ścierały się z moich ust, zaczęły się utrzymywać znacznie dłużej. Trochę na ten temat poszperałam i faktycznie okazuje się, że taki peeling jest wskazany nie tylko dla nadania ustom świeżości, miękkości itd., ale też właśnie przedłuża trwałość produktów do ich malowania. Po drugie, muszę się przyznać, że zdarzyło mi się go zastosować znacznie więcej niż 2 razy w tygodniu, a to dlatego, że…. On po nałożeniu wygląda całkiem ładnie ;p trochę tak jak byście pomalowali usta błyszczykiem ze świecącymi drobinkami. Ten peeling jest genialny i na pewno się w niego jeszcze w przyszłości zaopatrzę.

Regeneracyjne serum do włosów – tutaj już totalnie byłam zaskoczona po jego użyciu… moje włosy były tak mega mięciutkie i aksamitne… naprawdę nie wiem jak on to zrobił! Nigdy po zastosowaniu żadnego produktu nie miałam takich włosów…. Musicie to wypróbować i koniecznie dajcie znać, czy też wam się tak wydarzy!?

Regeneracyjne serum do rzęs i brwi – dosyć ciekawy produkt. Z jednej strony macie pędzelek, którym nakładacie go na linię rzęs (4 ml), druga końcówka natomiast zawiera szczoteczkę do brwi (7 ml).  Trudno mi powiedzieć, czy po zastosowaniu serum stan moich rzęs i brwi się poprawił, natomiast muszę przyznać, że wcześniej moje rzęsy wołały trochę o pomoc, wypadały… zbyt często im się to zdarzało. Ostatnio takich sytuacji nie zarejestrowałam, więc może coś w tym produkcie jednak jest. Na pewno nie zaszkodzi J.

Podsumowując, ja jestem bardzo zadowolona z tych kosmetyków i z czystym sumieniem będę je polecać rodzinie i znajomym.

Moja ocena: 10/10

 

Współpraca reklamowa z

#regenerum #glowconnect

sobota, 16 grudnia 2023

Aneta Sołopa "Jej tajemnica" - recenzja

 

 

Ta książka zaczyna się intrygująco i dosyć zaskakująco, gdyż główną bohaterkę poznajemy…. w więzieniu!

Kamila zostaje aresztowana podczas manifestacji LGBT. Ale to wszystko zupełnie nie tak jak mogłoby się wam wydawać. To co się wydarzyło związane jest z pewną jej tajemnicą, którą skrywa już od wielu lat, a której prawda może ją nawet zabić.

Kobieta poznaje seksownego mecenasa, zatrudnionego przez jej ojca, którego kobieta z całego serca nienawidzi. To niebezpieczny człowiek, który posunąć może się do najgorszego, a ona ma na niego coś, co mogłoby zakończyć jego występki. Jednocześnie przy okazji mogłoby też niestety sprowadzić niebezpieczeństwo na nią i tych, na których jej zależy.

A zależeć zaczyna jej na przystojnym Pawle, panie mecenasie, który również ma ciekawą przeszłość. Jak się wkrótce okazuje ich drogi w pewnym sensie już dawno zostały ze sobą splecione, zanim jeszcze ta dwójka się poznała. I nie bez znaczenia był zatem wybór Pawła przez ojca Kamili.

Jakich straszliwych rzeczy dopuścił się jej ojciec?

Jaką niebezpieczną tajemnicę skrywa bohaterka i co stanie się, gdy wyjdzie ona na jaw?

Czy Paweł okaże się tak samo zły jak jej ojciec, czy może odnajdzie w nim spokój i ukojenie?

Ta historia jest pełna zwrotów akcji – sporo się dzieje, jest niebezpiecznie i tajemniczo. Nie raz byłam zaskoczona, gdy autorka odkrywała przed czytelnikiem kolejne karty.

Książka jest też pełna namiętności – napięcie seksualne pomiędzy bohaterami jest niesamowite. Sceny uniesień miłosnych opisane są jak dla mnie rewelacyjnie i ze smakiem. Idealnie je autorka wyważyła.

Fabuła jest bardzo żywa i nie ma tu czasu na nudę. Zwykle jest to dla mnie najważniejsza kwestia w książce, jednakże tutaj muszę przyznać, że pewna kwestia działa się zbyt szybko, a mianowicie mam tu na myśli relację głównych bohaterów. Poznali się niemalże przed chwilą i niemalże od razu lecą na siebie na tyle, że dochodzi do bardzo odważnych sugestii, a nawet gestów. Zbyt szybko pojawia się słowo „kocham” wraz z innymi deklaracjami. Przez to wygląda to nieco sztucznie. Zdecydowanie zabrakło tu większej koncentracji autorki na rozwoju relacji Kamili i Pawła. Z jednej strony fajne jest to, że sporo erotyzmu się w książce przeplata, natomiast miałam wrażenie, że bohaterowie zbyt bardzo skupiali się na doznaniach miłosnych, aniżeli poznaniu siebie nawzajem tak naprawdę, na rozmowie itd. Kolejną kwestią, której ja nie kupuję jest ta dotycząca brata bohaterki. Od samego początku zaznaczane jest przez nią, że wszystko robi dla niego, aby go odzyskać, jednakże finalnie mam wrażenie jakby o nim zapomniała i ten wątek został potraktowany trochę „po łebkach”.

Zmierzając do końca muszę przyznać, że pomimo negatywów, na które wskazuję książka bardzo mi się podobała, czytałam z zapartym tchem i nie raz byłam zaskoczona. Myślę, że z piórem tej autorki zostanę na dłużej.

 

Moja ocena: 8/10

Współpraca reklamowa z:

Wydawnictwo WasPos

 

środa, 6 grudnia 2023

Ignacio Szacki "Śmiertelne pożądanie" - recenzja patronacka

 


„Śmiertelne pożądanie” to najbardziej odważna książka jaką kiedykolwiek czytałam, a wierzcie mi… czytam przez całe życie meeega dużo.

Nie bez powodu autor już na samym początku sugeruje, że nie będzie to pozycja dla każdego. Uważam, że to bardzo ważne i w porządku ze strony autora, że pisze parę słów od siebie w tym temacie. Problemy bowiem jakie porusza to m.in. sadyzm, gwałt, samobójstwo, morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. Mam wrażenie, że ta pozycja zawiera w sobie dosłownie wszystko, niemalże od skrajności w skrajność, bo mamy tu również miłość i pożądanie, a więc i kwestie bardziej przyjemne.

Powieść splata ze sobą losy dwóch par. Dagmary i Patrycji – na zabój zakochanych w sobie licealistek oraz Romana i Oskara – policjantów, którzy trwają w szalonym romansie.

Pojawia się tu jednak jeszcze jedna postać. Łysy…. pozbawiony człowieczeństwa cwaniaczek, którego postać naprawdę przeraża…

Choć czytając przez dosyć długi czas nie możemy sobie wyobrazić jak niby ich losy wkrótce się połączą, to wierzcie mi… przychodzi moment, że to się dzieje. A finał naprawdę jest szokujący.

Jakie sekrety skrywają przed sobą dziewczyny?

Czy odważą się w końcu wyjawić światu łączące ich uczucie?

Jak potoczy się relacja mężczyzn?

Kim okaże się być Łysy i jak bardzo przerażających czynów się dopuści?

Kto przetrwa, a kto okaże się przegranym?

Muszę przyznać, że bardzo polubiłam te szalone dziewczyny. Chłopaki też byli niczego sobie.

Praktyk miłosnych w książce jest pod dostatkiem, nawet powiedziałabym, że są one niemal na każdym kroku. Założę się jednak, że niewielu z was miało w książce spotkanie Z TAKIMI opisami. Są one mocne, szokujące, bywają sadystyczne, a czasami aż niesmaczne. O ile pierwsze z wymienionych sprawdzają się świetnie, bo jest to coś odważnego, nowego… innego, tak z tym ostatnim ja osobiście miałam problem, bo autor dosyć skutecznie potrafił popsuć gorącą atmosferę niesmacznym komentarzem. Jednakże pasjonaci tego typu opisów na pewno będą zadowoleni. Ci z kolei, którzy szukają romantyzmu powinni sięgnąć po coś lżejszego.

Autor uświadamia nam trochę jaki jest świat, a ja czytając byłam przerażona wiedząc, że przecież tacy ludzie istnieją naprawdę i takie rzeczy dzieją się wokół nas, a my nie mamy o tym pojęcia. Pokazuje, że miłość nie zawsze bywa łatwa i oczywista i nie zawsze też ma taki wymiar do jakiego stereotypowo przywykliśmy. Ukazuje zmaganie się z trudną przeszłością i pech… tak… pech…. Niektórzy po prostu go mają spotykając pewne osoby, znajdując się w pewnej sytuacji, dokonując pewnych wyborów.

Czy poleciłabym tą książkę? Tak, ale zdecydowanie nie wszystkim. Tylko czytelnikom o mocnych nerwach, silnym psychicznie i najlepiej takim, którzy mają już za sobą doświadczenie z tego typu literaturą. Jeżeli ktoś ma ochotę sprawdzić się w takiej lekturze, to polecam zacząć od czegoś lżejszego, a dopiero później, po oswojeniu się chwycić za „Śmiertelne pożądanie”.  

Autorowi na pewno nie można odmówić odwagi i wyobraźni. Cieszę się, że mogłam zapoznać się z tak niecodzienną, choć i niełatwą literaturą. Bardzo dziękuję zarówno autorowi, jak i wydawcy za zaufanie i możliwość objęcia książki patronatem.

Moja ocena: 8/10

 

Współpraca reklamowa z:

Wydawnictwo WasPos