Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

środa, 27 maja 2020

Tiffany Snow "Nie Twój ruch" - recenzja






Po raz kolejny muszę stwierdzić, że książki Tiffany Snow są najlepsze. To prawdziwa sensacyjno – erotyczna petarda!

Tym razem sprawy komplikują się jeszcze bardziej. Kathleen rozstała się z mężczyzną, którego kocha, a na dodatek wyjechała na misję detektywistyczną  z jego bratem – facetem, który niesamowicie ją pociąga i nie omieszka jej na każdym kroku pokazać, jak wiele dla niego znaczy. 

Podczas wyjazdu wszystko się zmienia. Kathleen widzi przerażające rzeczy, a ostatecznie decyduje się na pewien krok, który choć od samego początku chodził jej po głowie, rozpaczliwie próbowała do tej pory zachowywać resztki rozsądku i godności. 

Szalę wszystkiego przelewa wiadomość o morderstwie byłej dziewczyny mężczyzny, z którym była. Kathleen wraz z Kadem będą próbowali pomóc Blane’owi dowieść, że to nie on dopuścił się tego czynu, lecz chęć pomocy wpędza bohaterkę w jeszcze gorsze tarapaty. 

Gdyby tego było mało, dziewczyna staje na rozdrożu, gdzie po jednej stronie jest miłość, a po drugiej nieodparte pożądanie. Jakiego dokona wyboru? A może raczej jakiego dokonać powinna? Zmieniło się bowiem więcej, niż sama mogłaby przypuszczać. No i kto właściwie stoi za zabójstwem Kandi?

Ta część to prawdziwa jazda bez trzymanki! Nie raz byłam zaskoczona, bowiem zupełnie nie spodziewałam się pewnych wydarzeń. Zdarzało się, że musiałam przeczytać dany fragment raz jeszcze bo po prostu nie wierzyłam własnym oczom! Mało tego – końcowe wydarzenia sprawiły, że w pewnym momencie bałam się odwrócić stronę w obawie co tam znajdę.

Zapewniam Was, że z tą serią nie da się nudzić. Obawiam się jednocześnie, że po przygodzie z Panią Tiffany Snow będę jeszcze bardziej wybredna co do książek. Ojj tak, ta autorka stawia poprzeczkę bardzo wysoko. Nie tylko innym autorom ale przede wszystkim samej sobie i świetnie sobie z tym daje radę. 

Moja ocena: 10/10

Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwu ARKADY

Tytuł: Nie Twój ruch
Autor: Tiffany Snow
Wydawnictwo: ARKADY
Wydanie polskie: 2017
Liczba stron: 452

piątek, 8 maja 2020

Kamila Mitek " Na śniadanie... tort szpinakowy" - rezencja





Po przeczytaniu tej książki mam nieodpartą ochotę na tort szpinakowy.. pączki...naleśniki, a nawet hodowanie kwiatów, czego raczej nie preferuję bo ja nawet kaktusa potrafię zamordować. 

No.. a teraz możemy przejść do zasadniczej części recenzji :) 

Książka zaczyna się w przezabawny sposób, a autorka swą mocą sprawczą z takim wyczuciem kieruje losem bohaterki, że nie tylko dokładnie byłam w stanie sobie wyobrazić zdarzenia, ale w głowie wciąż miałam jedną myśl - chciałabym to zobaczyć na ekranie. 

Joannie psuje się samochód, fryzura której nie da się odratować i gdyby tego wszystkiego było mało - wybiera się na ślub swojego byłego męża, który porzucił ją dla jej koleżanki z pracy. W związku z powyższym zapewne nie uwierzycie jak napiszę, że cała historia jest napisana z poczuciem humoru, jednak tak właśnie jest!

W centrum burzy wydarzeń Joanna poznaje Szramę - mężczyznę postawnego, któremu ze względu na jego całościowy wygląd przypisuje się przeszłość kryminalną i w samej bohaterce wzbudza on początkowo lęk. 

Joannie towarzyszy przyjaciel wraz z przyjaciółką, którzy na każdym kroku sobie docinają i pałają wobec siebie szczególną niechęcią. Ojj historia tej dwójki też Wam się spodoba. Joannie towarzyszy również synek - Filipek, który jest typem dziecka, na widok którego na twarzy pojawia się beztroski uśmiech. Naprawdę polubiłam tego małego.

"- Każdy z nas ma jakieś blizny - powiedziałam z powagą. - Twoja jest widoczna dla świata.Te w naszych sercach pozostają ukryte, ale to nie znaczy, że ich nie ma i że nie musimy nauczyć się z nimi żyć"

Historia pokazuje, że nigdy nie warto się poddawać i zawsze w zaparte trzeba iść do przodu, nie ważne czy burza, czy deszcz. Powieść uzmysławia nam jak bardzo czasami pozory mylą i że czasami nie warto przejmować się opinią innych, tylko samemu poznać postać rzeczy. 

W książce nie znajdziecie zwrotów akcji, na próżno również szukać odważnych scen erotycznych, choć sam wątek się pojawia. Ta historia jest za to pełna humoru i niesamowitego ciepła bijącego od bohaterów, ale odnoszę także wrażenie, że od samej autorki.

Czy Joanna poradzi sobie po rozstaniu z mężem?
Czy on będzie żałował swojego wyboru?
Jaki bagaż doświadczeń ma za sobą Szrama i czy Joanna będzie mogła mu zaufać?
Jaką tajemnicę ze swojego życia odkryje bohaterka?

"W miłości dobrze jest umieć przyjmować od drugiego człowieka nie tylko to, co przykre i bolesne, ale także to, co dobre i piękne. I chyba właśnie w tym tkwi największa trudność dla nas, kobiet. Potrafimy dawać, ale trudno nam brać i cieszyć się tym, co zostaje nam ofiarowane" 

Zwracając się do autorki - Moja Droga, stworzyłaś w swojej powieści kobietę nieidealną, do granic możliwości prawdziwą. Dziękuję Ci za to :).

Moja ocena: 9/10
                           

  Z egzemplarz dziękuję Autorce


Tytuł: Na śniadanie... tort szpinakowy
Autor: Kamila Mitek
Wydawnictwo: hogben
Wydanie polskie: 2020
Liczba stron: 235