Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

piątek, 29 stycznia 2021

Laila Shukri "Uciekłam z arabskiego burdelu" - recenzja

 

 

Wszystkie powieści Laili Shukri mocno chwytają za serce, szokują i przerażają. Odkąd pierwszy raz spotkałam się z twórczością autorki, chętnie sięgam po kolejne dzieła wychodzące spod jej pióra, choć muszę przyznać, że bywają takie rozdziały, po których człowiek musi odłożyć książkę na bok, pewne rzeczy – że tak powiem – przetrawić i dojść nieco do siebie.

Książka pt. „Uciekłam z arabskiego burdelu” opisuje dalsze losy Julii, które autorka przedstawiła w powieści „Byłam kochanką arabskich szejków”. 

Julia, którą rozkochał w sobie Tarek, a następnie bestialsko skrzywdził i sprzedał, ucieka z piekła, jakim jest dla niej arabski burdel. Próba uwolnienia kobiety staje się jednak bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać i wymaga podjęcia wielu skomplikowanych, ostrożnych i często niebezpiecznych kroków. Przez cały czas pomaga jej w tym Steven, który stopniowo zyskuje jej zaufanie. Mężczyzna potrafi sprawić, że Julia choć przez chwilę… tu i teraz.. może się na nowo poczuć kobietą, która zasługuje na więcej, aniżeli na upokarzanie, tortury i gwałt. Może poczuć się zwyczajnie… jak turystka, a nie jak kobieta, która zaspokaja zachcianki innych mężczyzn.

Gdy wydawałoby się, że Julia jest zaledwie o krok od uwolnienia się ze swojego piekła, następuje zwrot akcji, który łamie mi serce.

Czy Julii uda się wydostać z miejsca, w którym jest tak bestialsko krzywdzona?

Kogo z przeszłości kobieta spotka na swojej drodze?

Czy Steven ją odnajdzie?

Jak wiele będzie musiała jeszcze przejść?

Zwroty akcji są niesamowite i nieprzewidywalne. Zakończenie było dla mnie ogromnym szokiem, gdyż do samego końca nie miałam pojęcia, co się wydarzy i tak naprawdę dowiedziałam się o tym niemalże w ostatnich zdaniach/dialogach powieści. Zakończenie, jakim obdarowała nas autorka sprawia jednak, że czuję niedosyt.

Autorka opisuje okrutny świat, ale pokazuje nam także kawał kultury i częstuje nas malowniczymi opisami. Nie jest to jednak książka dla każdego, gdyż praktyki w niej opisywane budzą lęk i sprawiają, że człowiek jedynie czytając, sam czuje się jakoś tak nieswojo i niepewnie.   

Moja ocena: 9/10


Tytuł: Uciekłam z arabskiego burdelu

Autor: Laila Shukri

Wydawnictwo: Prószyński i S–ka

Rok wydania: 2020

Liczba stron: 365

 

czwartek, 14 stycznia 2021

Eryk Edwardsson, Maciej Szymczak "Kochankowie niedoskonali" - recenzja

 


„Na miłość nie ma antidotum. Żadne lekarstwo nie jest w stanie ukoić bólu serca. Bo miłość kruszy mury najpotężniejszych twierdz
i rzuca do swoich stóp największych twardzieli.”

„Kochankowie niedoskonali” to zbiór opowieści niezwykłych i tajemniczych, rozpalających zmysły, najczęściej jednak przyprawiających o dreszcze i mrożących krew w żyłach. Z tego właśnie powodu nie jest to książka dla każdego, jednakże gwarantuję, iż fani klimatów tego typu będą mogli być zachwyceni.

W antologii odnajdziemy historie kochanków, począwszy od minionych epok, aż po czasy współczesne. Choć każdy rozdział przedstawia losy innych bohaterów, łączy ich jedno – miłość niedoskonała. Czasami jest ona romantyczna i nastrojowa, czasami melancholijna i niszcząca. Niekiedy bywa też naprawdę odrażająca.

Autorzy nie tylko pokazują nam jak dawniej funkcjonowała miłość i jak zmieniała się w dobie kolejnych epok, ale przede wszystkim uzmysławiają nam, jak ogromne szczęście mamy, niedotknięci podobnymi problemami. Jednak choć czasy się zmieniają, autorzy antologii uświadamiają nam, że miłość zawsze zmagała się będzie ze swoją niedoskonałością. Bo miłość to my, a człowiek zawsze pozostanie istotą niedoskonałą.

Poznając losy niektórych bohaterów potrzebowałam chwili dla siebie, aby pewne sprawy przemyśleć, aby jakoś poukładać to sobie w głowie. Po każdej historii potrzebowałam chwili na refleksję i nieprędko byłam w stanie przejść do kolejnej, potrzebując nieco czasu na otrząśnięcie się z tego, czego doświadczyłam przed chwilą. Osoby sięgające po tą pozycję muszą przygotować się więc na niejedną nieprzespaną noc i natłok towarzyszących im myśli.  

Moją faworytką jest zdecydowanie historia numer jeden, czyli „Miłość wcielona” Piotra Ferensa. Dzięki tej historii, czytelnik odbywa podróż przez epoki, w których dwoje bohaterów wciąż próbuje być razem. Zakończenie z kolei ma charakter ambiwalentny co skłania do ogromnej refleksji. Ta historia jest dla mnie najbardziej wartościową ze wszystkich innych.  

„Piękny i bestia” Michała Grabowskiego z kolei zaskakuje swoim zakończeniem i chyba najbardziej ze wszystkich „ryje mózg”. Długo nie mogłam się otrząsnąć po tym, co przeczytałam i zdecydowanie jest to moja najmniej ulubiona historia, za to najbardziej (jak dla mnie) niesmaczna.

W mojej opinii „Kochankowie niedoskonali” to pozycja inna niż wszystkie, warta szczególnej uwagi.

Moja ocena: 8/10

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu Wieża Czarnoksiężnika

 

Tytuł: Kochankowie niedoskonali

Autor: Eryk Edwardsson, Maciej Szymczak (red.)

Wydawnictwo: Wieża Czarnoksiężnika

Rok wydania: 2019

Liczba stron: 484