Tytuł: Zmiana
świateł
Autor: Marcin
Popielarski
Wydawnictwo: Wydawnictwo
AlterNatywne
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 292
„Zmiana świateł” Marcina Popielarskiego to
najbardziej specyficzna pozycja, po jaką dane mi było sięgnąć. W książce
odnajdujemy trzy opowiadania, z zakresu różnych gatunków, opowiadających trzy
różne historie, które zabierają czytelnika w niesamowitą podróż po ciemnych
zakamarkach ludzkiej natury i duszy.
1.
„Apteka”
przedstawia historię dwóch mężczyzn o przezwiskach Pietrucha i Wiśnia.
Pietrucha zleca kumplowi odnalezienie pewnej dziewczyny, w zamian za dobre
papierosy. Mężczyźni choć z pozoru nie pałają do siebie wielką sympatią, łączy
ich cel. Gdy dziewczyna zostaje namierzona, oboje ruszają do Mordoru, z planem
uprowadzenia jej. Po drodze napotykają jednak wiele trudności, które autor
owinął niesamowitym poczuciem czarnego humoru. Dodatkowym uatrakcyjnieniem
fabuły są nie tylko zabawne teksty bohaterów, ale również toczona przez nich
gra, w której pojawiają się ciekawe teksty z filmów, które wypowiadane przez
jednego – odgadywane są przez drugiego z mężczyzn. Do czego potrzebna jest
bohaterowi dziewczyna? Dokąd tak naprawdę zmierza? Jak poradzi sobie z
trudnościami i niebezpieczeństwami czyhającymi na każdym kroku? Kim są
Mordziaści? I wreszcie, czy wyprawa zakończy się sukcesem? Jedno jest pewne,
zakończenie potrafi nieźle zaskoczyć.
2.
„Tropiciele” to
historia tajemniczego Geskaara, który powraca do swojej rodzinnej miejscowości,
z której przed laty musiał odejść. Mężczyzna pojawiając się, budzi
zaciekawienie tych, którzy go nie znają i podejrzliwość wśród tych, którzy go
kiedyś znali. Dlaczego wrócił? Czy cel jego podróży ma wydźwięk dobra, czy zła?
Autor prowadzi grę, w której czytelnik do samego końca nie zna prawdziwych
intencji Geeskara. W tej historii nic bowiem nie jest oczywiste i takie jakim
mogłoby się z pozoru wydawać.
3.
„Zmiana świateł”
to ostatnia historia, której bohaterem jest Adam – człowiek, do którego od
samego początku jakoś nie pała się sympatią, a przynajmniej ja postrzegałam go
jako niesympatycznego gbura, wiecznie niezadowolonego z życia i z tego co ma.
Autor w przewrotny sposób pokazuje, że niezadowalające życie zawsze może się
zmienić, lecz nie zawsze musi być to zmiana na lepsze. Taki ogląd
rzeczywistości pozwala zrozumieć, że zawsze może być w życiu gorzej, bowiem nie
znamy dnia ani godziny, gdy nasz los odmieni się na zawsze. Czytając tą
opowieść, naprawdę cieszyłam się, że jestem w tym miejscu, w którym jestem i
zrozumiałam, że naprawdę czasami nie ma co narzekać. Czy narzekacie czasami na
poniedziałek? Cóż zatem ma powiedzieć główny bohater, którego typowy z pozoru
poniedziałkowy poranek nagle zamienia się w walkę o życie? Czy Adam wygra tą
walkę? Co tak właściwie się wydarzyło i jakie będą tego skutki?
Historie podobały mi się dokładnie w takiej
kolejności, w jakiej zostały zamieszczone w książce, a więc najbardziej do
gustu przypadł mi tytuł numer jeden. Odwołując się natomiast do całości – po
raz pierwszy czytałam coś, co choć przerażało, to jednocześnie wywoływało
śmiech. Bardzo podobały mi się zabawne, pełne czarnego humoru teksty, jakimi
posługiwali się bohaterowie. Czasami musiałam wręcz podzielić się niektórymi
cytatami z przyjaciółmi. Autor bardzo dobrze oddał klimat panujący w każdej
opowieści, dzięki czemu czytelnik z łatwością mógł sobie wszystko dokładnie
wyobrazić. Z całą pewnością na długo zapamiętam tą pozycję.
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwo AlterNatywne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz