Tytuł: Kratki się pani odbiły
Autor: Jacek Galiński
Wydawnictwo: W.A.B
Rok wydania : 2020
Liczba stron: 312
Koniec świata! Zofia Wilkońska trafia do więzienia!!
Można by rzec „wreszcie się doigrała”, ale czy na pewno?? A może to inni nie
będą mieli lekko, zamieszkując z nią wspólną celę?
Ta przebojowa staruszka po raz kolejny udowadnia, że
jak nikt inny potrafi wziąć sprawy w swoje ręce, już od pierwszych stron wpakowując
się w niezłe tarapaty. Jednak nie była by przecież Wilkońską, gdyby miała się
tak po prostu poddać.
Zofia w celi poznaje towarzyszki swej obecnej i
przyszłej niedoli – Mariolkę, Flaszkę i Wielką Jolkę. Wówczas czytelnikowi
pojawia się pytanie.. kto kogo tak naprawdę wpędzi w tarapaty. Jedno jest pewne
– będzie się działo, a akcja będzie się toczyć szybkim tempem.
Choć muszę przyznać, ze dwie poprzednie części
zdecydowanie bardziej mnie porwały, to jednak właśnie w tej znalazłam dla
siebie coś, co postanowiłam sobie zapamiętać. Bowiem jak się okazuje ta starsza
wredna pani może nas czegoś pięknego nauczyć. A czyni to m.in. poprzez własne
przemyślenia: „Inteligentni ludzie się
nie nudzą. Dla mnie przebywanie z własnymi myślami było wielką przyjemnością,
cenną nagrodą. W moim umyśle istniał przecież cały mój świat, ludzie, miejsca,
zdarzenia. We mnie to wszystko było. Poza przestrzenią, czasem, niezależnie od
przemijania. Nikt mi tego nie mógł zabrać”.
Nie wiem, czy chciałabym znać kogoś, kto miałby w
sobie cokolwiek z Zofii Wilkońskiej, ale na pewno na starość sama chciałabym
mieć w sobie trochę tej jej ikry. Wiecie co jest dla mnie piękne w książkach
Jacka Galińskiego? Nie to, że połączenie literatury jest tak oryginalne, ani
to, że udowadnia nam, iż staruszka może stanowić materiał na świetną główną bohaterkę.
Piękne jest to, że Galiński w powieściach łamie stereotypy i robi to w tak
świetny sposób, z wyczuciem, że człowiek jakby trochę mniej zaczyna bać się tej
starości. No chyba, że nie wzięłam pod uwagę, że autor chce nam w ten sposób
zasugerować, że takie pokolenie teraz mamy, że na koniec wszyscy pójdziemy
siedzieć xD.
„Nie wiedziałam,
dokąd idziemy, ale nie podobało mi się to. Już spotkały mnie tu przemoc,
niesprawiedliwość i molestowanie. Czego jeszcze miałam się spodziewać”?
A spodziewać można się dosłownie wszystkiego.
Moja ocena: 8/10
Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwu W.A.B
Wydawnictwu W.A.B
Ciekawa tej pozycji książkowej
OdpowiedzUsuń1 i 2 część według mnie była najbardziej zabawna :)
UsuńCzytam pierwszą część i jest naprawdę interesująca. ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najlepsza była 2 :)
Usuń