Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

poniedziałek, 15 lutego 2021

Alexa Lavenda "Amerykański sen" - recenzja przedpremierowa

 

 

„Amerykański sen” to drugi tom powieści serii kontynenty przyjemności autorstwa Alexy Lavendy. Tom pierwszy – „Żar Australii” skradł moje serce od pierwszych stron, więc bardzo ucieszyłam się, że autorka miała w zanadrzu jego kontynuację, a ja po raz kolejny dumnie mogłam napisać kilka słów do wnętrza książki.

Ta część pod pewnymi względami różni się nieco od poprzedniej, a to dlatego, że bohaterowie się zmieniają, przechodzą pewnego rodzaju przemianę, stają się bardziej dojrzali i świadomi siebie oraz swoich pragnień.

Odkąd Patrycja wyjechała za marzeniami, realizować się w podbojach kulinarnych, stała się osobą rozpoznawalną, podziwianą i szanowaną, a co za tym idzie – także bogatą. Pomimo tego wciąż nie straciła swojego dziewczęcego uroku i skromności, a wręcz powiedziałabym, że często zapomina o tym, kim się stała. Zapomina o tym, że teraz stać ją na znacznie więcej, bo ma pieniądze, a świat stoi przed nią otworem.

Chociaż dla wielu osób patrzących z boku, jej życie mogłoby przypominać bajkę, w rzeczywistości niewiele ma z nią wspólnego. Dziewczyna nie ma ani chwili wytchnienia. Rozchwytywana przez dziennikarzy, zmuszona jest uczestniczyć nawet w kilku wywiadach dziennie, jeżdżąc z miejsca na miejsce. Zmęczenie co raz bardziej daje się jej we znaki, a jakby tego wszystkiego było mało ktoś od dłuższego czasu próbuje ją zastraszyć. Tajemniczy wielbiciel chce „naprawić” Patrycję. Chce ją posiąść na własność. Dziewczyna czuje się osaczona i zdaje sobie sprawę, że jest on znacznie bliżej niej, niż mogłoby się wydawać.

Podczas jednego ze spotkań autorskich dziewczyny pojawia się przystojny, czarujący Max Power – mężczyzna z przeszłości, facet, który ją w sobie rozkochał i przez którego zdecydowała się wyjechać. Dziewczyna za wszelką cenę pragnęła o nim zapomnieć, a teraz wszystko wraca ze zdwojoną siłą.

Co sprowadza Maxa? Czy to przypadek, że tych dwoje spotyka się ponownie? A może Max ma zupełnie inne plany przybywając do Ameryki?

Kim okaże się tajemniczy stalker Patrycji i jakie ma wobec niej zamiary? Czy będzie chciał ją skrzywdzić? Do czego może posunąć się ta osoba? Czy Patrycja może czuć się bezpiecznie?

Kontynuacja „Żaru Australii” po raz kolejny mnie nie zawiodła i niejednokrotnie przyprawiła o szybsze bicie serca. Bohaterowie emanują chemią i namiętnością, a toczona pomiędzy nimi na każdym kroku gra słów dodaje smaku całej historii.

Autorka po raz kolejny podarowała nam powieść przepełnioną namiętnością, romantyzmem, a także nieustającą walką o zaufanie i miłość drugiej osoby. To wybuchowa mieszanka emocji, przy której zarwiecie niejedną noc i dzięki której zrozumiecie, że miłość tak naprawdę jest prosta, lecz to my ją komplikujemy.

Zakończenie złamało mi serce… trochę też mnie wystraszyło i sprawiło, że teraz umieram z ciekawości, co będzie dalej ;). Najchętniej od razu sięgnęłabym po 3 tom, jednak na niego wszyscy musimy jeszcze trochę poczekać. Mam nadzieję, że szybko i on trafi w moje łapki.

Moja ocena: 10/10

Za egzemplarz dziękuję
Autorce

oraz

Wydawnictwu Lipstick Books

 

Tytuł: Amerykański sen

Autor: Alexa Lavenda

Wydawnictwo: LIPSTICK BOOKS

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 351

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz