Moja przygoda z serią o Kathleen Turner dobiegła
końca. Dzięki Wydawnictwu Arkady, które idealnie dobrało dla mnie powieści
stworzone przez Tiffany Snow, zyskałam ulubieńca, którego naprawdę trudno
będzie teraz zastąpić. Tak, muszę powiedzieć, że ta historia jest
niezastąpiona, pełna namiętności, sensacji i niespodziewanych zwrotów akcji.
Bywa romantycznie i poważnie, a dialogi pomiędzy bohaterami opiewają w
humorystyczne docinki i przekomarzania. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec…
Kathleen nie byłaby sobą, gdyby po raz setny nie
wpadła w tarapaty. Nie dość, że zaszła w ciążę z mężczyzną, który wyjechał bez
słowa wyjaśnienia, to na dodatek zapłacono za jej zabójstwo. Dziewczyna próbuje
samodzielnie poukładać swoje życie na nowo, wyjeżdżając i nie kontaktując się z
żadnym z braci, z którymi łączy ją przecież tak ogromne uczucie. Jednakże nawet
tam dosięga ją przeszłość i zło, które czyha na nią za rogiem, na każdym kroku
i ciągnie się za nią od pierwszego tomu. Bowiem nie istnieje żadne miejsce, w
którym Kathleen mogłaby czuć się bezpiecznie.
W tej części dzieje się naprawdę wiele, a czytelnik
z każdą stroną co raz bardziej boi się o życie bohaterów, wyczuwając jakby w
powietrzu wciąż wisieć miał znacznie gorszy dramat.
Co takiego będzie się musiało wydarzyć, aby
bohaterowie mogli odetchnąć?
Czy ich spokój i bezpieczeństwo w ogóle są możliwe?
Ile jeszcze będą musieli znieść, tkwiąc w beznadziejności,
w miłosnym trójkącie?
Co było prawdziwym powodem wyjazdu mężczyzny który jest
ojcem dziecka Kathleen?
Najważniejszą zagadką staje się jednak wybór,
jakiego ostatecznie dokona bohaterka. Czy będzie potrafiła wybrać pomiędzy
miłością, a pożądaniem? Uczucia bywają przecież czasami zgubne i łatwo je ze
sobą pomylić. Tym razem, gdy dokona wyboru, nie będzie już powrotu. No i który
z braci jest ojcem dziecka, którego dziewczyna się spodziewa?
W tej części nie ma czasu na oddech. Sceny erotyczne
są częste i odważne, aczkolwiek wciąż nie tracą swojego smaku i wyczucia. Mamy
tu także sporą dawkę romantyzmu, akcji i dramatu, co pochłania czytelnika bez
reszty.
Do samego końca obawiałam się, jak zakończy się ta
historia. Miałam nawet kilka teorii, jednak żadna z nich się nie sprawdziła. Z
jednej strony cieszyłam się, że powieść skończyła się w taki właśnie sposób,
choć z drugiej strony, spodziewałam się bardziej zaskakującego zakończenia. Ale
może tak właśnie musiało być. Inaczej czytelnik zostałby z takim niedosytem, że
autorka musiałaby się ukrywać, aby nie skończyć jak bohater „Misery” – jeżeli
ktoś nie zna tej historii, to szczerze ją polecam.
Seria o Kathleen Turner to prawdziwa emocjonalna,
tykająca bomba! Te książki są jak ulubione czekoladki, od których człowiek nie
jest w stanie się oderwać. Każda kolejna ma być ostatnią i zanim się orientujesz,
wszystkie już zjadłaś/eś.
Moja ocena: 10/10 (jakże by inaczej!)
Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwu ARKADY
Tytuł: Nie ma powrotu
Autor: Tiffany Snow
Wydawnictwo: ARKADY
Wydanie polskie: 2018
Liczba stron: 471
Nie znam tej serii. Może kiedyś uda mi się do niej dotrzeć.
OdpowiedzUsuńKoniecznie❤️. Nie znam lepszych powieści od tych ;) i teraz jestem trochę wybredna przez to ;)
Usuń