Tytuł: Punkt zwrotny
Autor: Tiffany Snow
Wydawnictwo: ARKADY
Wydanie polskie: 2016
Liczba stron: 397
Seria o Kathleen Turner jest moją ulubioną.
Pokochałam ją od pierwszego tomu, a w zasadzie to od pierwszego zdania. Gdy
przebrnęłam przez dwie pierwsze części byłam przekonana, że nie ma na świecie
nic lepszego. I wtedy poznałam tom trzeci.
„– Jezu! Gdyby Blane mógł teraz odczytać moje myśli,
zatłukłby mnie bez zastanowienia!
– Co ty wygadujesz? – obruszyłam się.
– Prawdę. – Podniósł na mnie wzrok pełen męki i
poczucia winy. – Wystarczy, że spojrzę w twoje oczy, a widzę w nich swoją
duszę.”
W tym tomie ponownie
spotykamy Kathleen, której po prostu nie da się nie darzyć sympatią, a także
przystojnych i tajemniczych braci. Kathleen jest w związku z Blanem, wciąż
jednak daje się wyczuć napięcie i chemię, jakie panują pomiędzy nią, a Kadem.
Podobnie jak w
poprzednich częściach dużo się dzieje, jednakże autorka idzie tym razem nieco
dalej i głębiej, ukazując m.in. problematykę, jaką stanowi handel żywym
towarem, brak zaufania i sekrety, a także nieprzemyślane decyzje, które mogą
skończyć się tragicznie.
W co takiego znowu wpakowała się Kathleen?
Czy tym razem Blane i Kade pośpieszą jej z pomocą?
Czy nie będzie za późno aby zawrócić?
Pewne jest to, że wydarzenia, jakich doświadczy
bohaterka zmienią ją bezpowrotnie. W zasadzie każdego by zmieniły. A może
pozwoli jej to trochę przejrzeć na oczy? Zmienić swoje życie?
Nie chcę zdradzać zbyt wiele ale ta część
zdecydowanie daje do myślenia. Fabuła pełna zwrotów akcji nie pozwala się
nudzić, a panujące pomiędzy bohaterami napięcie seksualne pobudza wyobraźnię.
Pragnę tutaj wspomnieć, że tego typu opisy choć są przesiąknięte erotyką –
autorka poczyniła to z prawdziwym smakiem, wyczuciem i pasją.
Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji sięgnąć po tą
serię, gorąco do tego zachęcam. Znajdziecie w niej to co najlepsze: romans, erotykę,
sensację i kryminał. Taka mieszanka po prostu musi sprawić, że przepadniecie w
tej historii.
Moja ocena: 10/10
Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwu ARKADY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz