#współpracareklamowa dla ARIEL.
Ile razy robię pranie w tygodniu?
Nie wiem. Straciłam rachubę gdzieś między ketchupem na bluzce, czekoladą na spodniach i błotem na wszystkim innym. Życie z trzylatką to nie bajka. To codzienna walka… z plamami.
I wtedy pojawiły się Ariel Extra Stain Removal PODS+ – jak wybawienie w małej kapsułce.
Nie spodziewałam się cudów, a tu proszę – ubrania czyste, plamy znikają, nawet te, które zdążyły już założyć rodzinę i planowały osiedlić się na stałe. Można prać na szybkim programie, w niższej temperaturze – efekt zawsze ten sam: jak nowe.
A zapach? Mmm… intensywny, ale przyjemny. Zostaje na ubraniach po suszeniu, co jest wyczynem samym w sobie. I co najważniejsze – nie przyprawia o ból głowy, a jestem w tej kwestii wybredna.
Myślę, że Ariel zagości w moim domu na stałe, bo skoro się sprawdza po co tracić czas i szukać dalej (można w tym czasie machnąć jedno pranie ;) ).
Moja ocena: 10/10
*przechowuj zawsze poza zasięgiem dzieci!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz