Czy są tu miłośnicy fantasy lub pasjonaci romansów? A co gdyby tak połączyć ze sobą te dwa gatunki literackie??
Dla zainteresowanych - dokładnie takie połączenie serwuje nam Dominika Smoleń w powieści "Twarda sztuka".
Gaja
przeprowadza się do Zawiercia, gdzie odziedziczyła mały domek po
ciotce. Choć decyzja ta wydaje się być idealnym posunięciem, aby
rozpocząć wszystko od nowa po zakończeniu nieudanego, dwuletniego
związku, to jednak sprawy nieco się komplikują i to niemalże od samego
początku. A wszystko przez wypadek - Gaja potrąca psa.. a przynajmniej
tak jej się wydaje, bo szybko okazuje się, że mógł to być człowiek. W
tej trudnej dla niej chwili pojawia się jej wybawiciel - Romeo - który
nie tylko pomaga kobiecie wrócić do domu, ale też zapewnia, że wszystkim
się zajmie...
Mężczyzna jest bardzo tajemniczy,
ale od początku wiemy, że nie jest on zwykłymi facetem, lecz WILKOŁAKIEM
i to nie byle jakim bo alfą całej wilczej watahy. Od momentu spotkania
Gai wie, że to jej pragnie na swoją wybrankę, ale czy uda mu się ją w
sobie rozkochać?
Jak Gaja zareaguje na prawdę?
Czy Romeo zgodnie z obietnicami nie skrzywdzi dziewczyny?
Czy będzie pisana im miłość?
Muszę
przyznać, że gdy tylko zaproponowano mi egzemplarz do recenzji byłam
mega podekscytowana. Czułam, że to może być prawdziwy sztos! A czy był?
No tu trochę się pomyliłam, bo o ile połączenie gatunków było super
pomysłem to jednak wykonanie okazało się ciut słabsze. Już od samego
początku spotkanie bohaterów wypadło sztucznie, a podejście zarówno Gai
jak i Romea do sprawy śmiertelnego wypadku dość pobłażliwe, lajtowe i
lekko absurdalne. W prawdziwym życiu przynajmniej reakcja kobiety byłaby
zupełnie inna, bardziej że tak ujmę "odziana" w odpowiednie emocje.
Przeczytajcie, a sami się zorientujecie co mam na myśli.
Pomimo
tego wszystkiego pomysł na fabułę był całkiem spoko i powieść
faktycznie czytało się szybko. Taka do połknięcia na raz i do zapomnienia..
Fajne było też zastosowanie narracji dwuosobowej. W tym przypadku
bardzo się to przydało, zwłaszcza w kwestiach życia Romea (na rozdziały z
jego perspektywy zawsze czekałam najbardziej!). Mimo paru zastrzeżeń,
powieść pozwoliła mi się nawet zrelaksować, ale raczej bym do tej
historii nie wróciła.
Moja ocena: 6/10
Za egzemplarz dziękuję
Wydawnictwu WasPos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz