Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

poniedziałek, 10 listopada 2025

Katarzyna Smoła "Scarlet letters" tom 1 - recenzja patronacka

 


Claire Castelli to kobieta, której się nie zapomina - silna, zdeterminowana i gotowa wejść w sam środek przestępczego świata, by odzyskać kontrolę nad własnym życiem. A Eric Blackthorne? Cóż… to ten typ faceta, który jednym spojrzeniem potrafi wywołać dreszcz, ale też przyprawić o ból głowy.

Główna bohaterka nie miała łatwej przeszłości. To, co wydarzyło się w jej życiu siedzi w niej tak bardzo, że w jej głowie powstaje plan, do którego potrzebuje zimnego i wyrachowanego władcy londyńskiego półświatka. Zdaje sobie sprawę, że współpraca z nim może być niebezpieczna, lecz bardzo szybko okazuje się, że również i pociągająca. 

Tych dwoje raz walczy ze sobą, by za chwilę znów przyciągać się jak magnes. Pożądanie miesza się tu z gniewem, a granica między nienawiścią a pragnieniem zaciera się z każdą kolejną stroną.

Jest jeszcze Sebastian - prawa ręka Erica, doskonały strzelec, który nie ma sobie równych. Choć początkowo wydaje się, że on i Claire nie dojdą nigdy do porozumienia, można w ich relacji dostrzec jednak pewną nutę sympatii. Muszę przyznać, że choć facet ten pełnił raczej drugoplanową rolę - był niesamowicie ciekawą postacią, którą mimo tego czym się zajmował, dało się lubić.

Tymczasem pewna agentka depcze im po piętach... jednak okazuje się, że może przy tym stracić przez to więcej, niż mogłaby przypuszczać. 

Czy Claire i Eric dojdą do porozumienia?

Czy pozwolą sobie, by doszło między nimi do czegoś więcej?

Jakim facetem okaże się Sebastian? 

Czy agentce uda się dopaść Blackthorne'a? Jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za to, że zbliżyła się do swego celu?

Co takiego wydarzyło się w życiu Claire, że stała się tym, kim się stała? 

To historia o władzy, pożądaniu i grze, w której stawką jest nie tylko lojalność, ale i serce. A Londyn... jeszcze nigdy nie był tak niebezpiecznie pociągający.

Katarzyna Smoła genialnie stworzyła każdą z postaci i zapewniam, że żadna z nich nie była tu przypadkowa. Napięcie pomiędzy bohaterami wzrasta w mgnieniu oka, po czym Autorka odbiera nam to, za co nie raz miałam ochotę ją udusić! Końcówka, jak i tytuł wskazuje na to, że będzie kolejna część, a sposób w jaki zakończyła się ta historia sprawił, że nie mogę się doczekać kontynuacji. 

Moja ocena: 9/10

 

Współpraca reklamowa z

Wydawnictwo AlterNatywne  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz