Czy są tu fani fantastyki okraszonej nutą romansu, a także ogromem nieprzewidywanych wydarzeń?
Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją książki autorstwa Pauli Uzarek. Powieść ta była dla mnie w pewnym sensie moim osobistym debiutem i to z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na gatunek, po który zwykle nie sięgam, a którego byłam bardzo ciekawa. I po drugie, przez wgląd na formę, bowiem zdecydowałam się na audiobooka. Na końcu odniosę się zatem do wrażeń, jakie mi towarzyszyły podczas słuchania. Zdradzę, czy sięgnę jeszcze po taki gatunek i czy słuchanie było dla mnie od czytania lepsze, czy gorsze.
Sara Jeleniewska jest wiedźmą, która jakiś czas temu wróciła „zza światów”. Dotychczas zajmowała się leczeniem zwierząt, jednak wkrótce przed nią staje inne wyzwanie zawodowe, które zmieni wszystko. Ma ona bowiem poprowadzić kurs opieki nad duszami zmarłych na magicznej uczelni. Udział w kursie będą brali zarówno obdarzeni, jak i zwykli ludzie, a także ktoś, kogo kobieta nie spodziewała się więcej spotkać. No i oczywiście on…. Tajemniczy demon Meinard, którego naprawdę niełatwo rozgryźć, a wobec którego bohaterka jest nieco uprzedzona.
Sara nie ma łatwego zadania, ale prowadzenie zajęć okazuje się być najmniejszą trudnością. Wokół niej dzieją się dziwne i niewyjaśnione rzeczy, a na jej drodze staje pewna mysz, która zdaje się jakby chciała jej o czymś powiedzieć. Wpadki i potyczki słowne z Mainadrem w roli głównej dodają uroku i pikanterii powieści.
Czy kobieta poradzi sobie z prowadzeniem tak wyjątkowego i niecodziennego kursu?
Czy uprzedzenia wobec demonów, a szczególnie samego Mainarda okażą się słuszne?
Jakimi zamiarami kieruje się napotkana przez kobietę mysz?
Z jak dziwnymi i magicznymi wydarzeniami przyjdzie się zmierzyć bohaterce?
Jakie sekrety odkryje?
Historia jaką stworzyła autorka intryguje od pierwszej strony, a ponadto towarzyszy jej niesamowity klimat, dzięki opisom, a także lektorce, która dodatkowo dba o to, aby słuchacz w pełni zanurzył się w świecie magii, tajemnic, wiedźm i demonów, a także innych nieprzewidywanych wydarzeń. Głos lektorki jest naprawdę niesamowicie przyjemny i nadaje powieści klimatu. Główna bohaterka jest urocza, czasami popełnia gafy i właśnie dlatego wydaje się być tak zwyczajna i prawdziwa, choć jednocześnie przecież wcale taka zwyczajna nie jest. Jako fance romansów zabrakło mi go w tej fabule. Niby on tam jest, aczkolwiek ja czułam niedosyt. Uważam też, że nieco po macoszemu została potraktowana kwestia zaświatów… w pierwszych rozdziałach niesamowicie brakowało mi większego wyjaśnienia tamtych zdarzeń, przez co trudniej było mi się skupić.
Czy od teraz zacznę sięgać po tego typu gatunki literackie? Odpowiedź brzmi: nie, chyba że naprawdę mega zainteresuje mnie opis. Mimo, że książka Pauli Uzarek podobała mi się, to jednocześnie przekonałam się, że ten gatunek nie jest do końca dla mnie. Jeśli chodzi o kwestię audiobooka to wciąż wolę jednak wersję papierową, aczkolwiek jestem naprawdę mile zaskoczona samą lektorką. No i trzeba przyznać, że czasami wersja w audiobooku bywa pomocna i łatwiejsza. Można bowiem słuchać, a jednocześnie sprzątać, gotować itd. Tutaj więc zdecydowanie na plus i na pewno jeszcze kiedyś chętnie sięgnę po audio..
Podsumowując, choć nie jest to mój ulubiony gatunek, to fajnie było sięgnąć po coś zupełnie innego niż na co dzień. Podobał mi się panujący w książce klimat, który autorka stworzyła. Uważam, że nie było to łatwe zadanie i nie każdy autor tak świetnie by sobie z tym poradził, zatem gratuluje talentu.
Moja ocena: 7/10
Współpraca reklamowa z
Empik Go
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz