Wstęp Zawsze myślałem, że znam samego siebie. Byłem pewien, że jestem na tyle silny, że nikt

piątek, 7 sierpnia 2020

Marika Ciok "Cień. Mroczna Pokusa" - recenzja

 

Biorąc do ręki książkę „Cień. Mroczna Pokusa” odnoszę nieodparte wrażenie, jakby ta powieść była mi w pewien sposób przeznaczona – i bynajmniej wcale nie ma to związku z faktem, że „przeznaczenie” samo w sobie w książce stanowi ważną kwestię. Tą dotyczącą mnie wyjaśnię jednak nieco później.

Wydawałoby się, że życie 19-letniej Evelyn nie różni się niczym od świata zwykłej nastolatki. I w zasadzie jest ono dosyć zwyczajne – do momentu, gdy w jej szkole pojawia się tajemniczy i przystojny Lucas, który zwraca na siebie uwagę płci przeciwnej. Ten chłopak ma w sobie coś magnetycznego, co nie pozwala przejść obok niego obojętnie. Coś, co nie pozwala o nim zapomnieć. 

Lucas nie traktuje jednak dziewczyn zbyt dobrze. Jego pragnieniem jest jedynie dobrze się z nimi zabawić i wykorzystać… w sposób zupełnie inny, niż mogłoby się z pozoru wydawać.

Jednakże jego podejście wobec Evelyn od samego początku odbiega od powyższego obrazu jego zachowania. Na nią patrzy zupełnie inaczej. A ona z początku sama nie do końca rozumie, dlaczego coś tak bardzo ją do niego przyciąga. Nie zna go, jednak czuje, że mogłaby mu się w pełni oddać, w każdym tego słowa znaczeniu.

Jej życie staje do góry nogami, gdy z powodu szkolnego projektu zaczyna spędzać z Lucasem więcej czasu. Na dodatek te przerażające sny, których po przebudzeniu nie pamięta…

A co jeśli świat w którym żyje dziewczyna wcale nie jest taki, jakim przez te wszystkie lata swojego życia go widziała?

A co, jeżeli tych dwoje spotkało się już wcześniej?

Jaką tajemnicę skrywa chłopak i jakie konsekwencje może za sobą pociągnąć fakt, iż bohaterowie zaczynają się do siebie zbliżać?

Jaką cenę przyjdzie im zapłacić?

Powieść Pani Mariki Ciok określiła bym czymś jakby romansem fantasy, opiewającym w nutkę tajemniczości. Autorka w ciekawy sposób oddała panujący w książce klimat, który dodatkowo nastraja czytelnika.

A teraz trochę o tym moim przeznaczeniu. Generalnie nie jestem fanką fantastyki i jest to raczej jeden z głównych gatunków, których do recenzji nie przyjmuję. Po zapoznaniu się z opisem książki, poczułam jednak, że to może być bardzo fajna powieść. Jednak czy faktycznie tak było? Sądząc po tym, iż pochłonęłam ją w jeden wieczór (a dopiero wieczorem wytargałam ją ze swojej skrzynki), darując sobie i wyciszając mój serial, który właśnie leciał w tle – chyba mogę stwierdzić, że powieść jest MEGA! Cieszę się, że coś mnie jednak do niej przyciągnęło, zwłaszcza, że odnalazłam tam nie tylko świetnie opisaną historię, ale również to, co kocham i jest moją pasją.

Droga autorko, dialogi w języku hiszpańskim zaskoczyły mnie niesamowicie! No i dziękuję za ciekawą propozycję muzyki.

Bardzo podobała mi się również relacja, jaka łączyła Evelyn z jej bratem. Dlatego tym bardziej trudno jest mi się pogodzić z tym, co wydarzyło się na koniec, powodując iż na kolejną część powieści czekam jeszcze bardziej niecierpliwie.

Gdybym miała opisać powieść Mariki Ciok jednym słowem, było by to słowo „uzależniająca”. Jeżeli lubicie tego typu klimaty i po nią sięgniecie, z pewnością przekonacie się o tym sami. A jeżeli nie gustujecie w tego typu literaturze… cóż.. mogę Wam wówczas powiedzieć tylko jedno: ja też nie gustowałam :).

Moja ocena: 10/10

 

Za egzemplarz dziękuję:

Wydawnictwu AlterNatywne

 

Tytuł: Cień. Mroczna pokusa.

Autor: Marika Ciok

Wydawnictwo: AlterNatywne

Rok wydania: 2020

Liczba stron: 208

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz