Sięgając po tą pozycję, miałam nadzieję dostać historię pełną tajemnic i trudów pań, zajmujących się najstarszym zawodem świata. Zamiast tego otrzymałam zaledwie 113 stronicowe opowiadanie o młodym mężczyźnie i perypetiach z jego życia, które w pełni skupia się wyłącznie na nim samym.
Narracja jest w pierwszej osobie, dzięki czemu możemy wczuć się w myśli i poglądy bohatera, a także zrozumieć wynikające z nich postępowanie, które choć momentami wiele daje do życzenia, to z jakiegoś powodu tego faceta naprawdę da się lubić.
Bohater jest młodym mężczyzną, który otrzymał pracę za barem w jednym z nocnych klubów. Jak się jednak wkrótce przekonujemy, ta miejscówka to zwykły burdel. Dziewczyny pracują na górze, on prowadzi bar na dole. Kobiety często schodzą do niego, aby porozmawiać, czy napić się czegoś mocniejszego.
Ten facet nie traktuje zbyt poważnie ani kobiet, ani życia. Nie stroni od alkoholu, a także zdarza mu się wziąć czasami coś więcej. Wychodząc z założenia, ze „ćpun ćpuna wszędzie pozna”, gdziekolwiek by się nie znalazł, nie ma problemu z niemalże natychmiastowym załatwieniem sobie zioła.
Pomimo tego, że nie uważa się za przystojniaka, a raczej przeciętnego gościa, zwracają na niego uwagę wszystkie kobiety, które się w jego życiu przewijają. W pewnym momencie robi się to nieco dziwne, wręcz nierealne, aby każda dziewczyna jak bardzo pragnęła iść z nim do łóżka, desperacko o niego zabiegając. Bo przecież on nic takiego nie robi (o ironio). To one kuszą. One są nachalne i pragną dzielić się z nim swoim ciałem ;p. On jedynie nie odmawia, bo „przecież nic nie traci”.
Czy mężczyzna, który nie uważa instytucji małżeństwa, a posiadanie dziewczyny na dłużej oznacza dla niego utratę wolności, może kiedyś naprawdę się zakochać? Czy któraś z dziewczyn zawróci mu w głowie na tyle, aby mężczyzna postanowił zrobić krok w przód, totalnie zmieniając swoje dotychczasowe życie?
Książkę pochłonęłam „jednym tchem”, nie tylko dlatego, że była cienka, ale również była ciekawa i naprawdę dobrze mi się ją czytało. Brakowało mi w niej jednak czegoś więcej… jakiejś takiej głębi. Szkoda, że autor skupił się tylko na doświadczeniach bohatera, odbiegając tym samym trochę od tytułu swojej powieści, gdyż ten czytelnikowi sugerować może raczej coś innego.
Jeżeli chodzi o sceny uniesień, to rzeczywiście wszystko obraca się wokół nich, jednakże nie powiedziałabym, że są one szczególnie rozbudowane, odważne, czy górnolotne. Myśli i rozterki bohatera przyćmiewają trochę ten kontekst.
Moja ocena: 6/10
Za egzemplarz dziękuję:
Wydawnictwo Nowoczesne
Tytuł: Dziwka
Autor: Łukasz Mularski
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nowoczesne
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 113
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz